Wśród tej grupy osób można wyróżnić dwa rodzaje:
- osoby które nie widzą znaku (choć to naprawdę trudne, co widać na zdjęciach) - takie osoby nie stają przed linią zupełnie ignorując znak, ewentualnie prawie się zatrzymują lecz auto nadal się toczy;
- osoby, które uważają iż jak z lewej (i prawej) nikt nie jedzie, to zatrzymanie nie jest wymagane ! To kompletne niezrozumienie (?) przepisów ruchu drogowego, w zasadzie to trudno to jakoś racjonalnie wytłumaczyć, na wykładach temat znaku STOP jest omawiany przy każdej okazji, tak - by nawet ci "oporni" to zapamiętali. Może to ze stresu ?
Druga nowość, usprawnienie egzaminów - to ustawienie znaku A5 - skrzyżowanie dróg (równorzędnych) nieopodal WORD. Jest to także efekt współpracy dyrekcji WORD z miastem. Tak więc, na jednej z bardzo mało uczęszczanych dróg stoi znak A5, tym samym przejazd na egzaminie przez skrzyżowanie równorzędne jest od razu zaliczane. Inna sprawa, że droga ta jest tak zniszczona, że prędkość nie przekracza 7-10 km/h. Znak stoi, wszyscy zwalniają z uwagi na dziury/wyboje/nierówności/ubytki - jak zwał tak zwał, ale mało kto się rozgląda na skrzyżowaniu myśląc, że jadąc na wprost jest pierwszeństwo.
Jedne z kursantów (28 godzina jazdy) to w ogóle spytał mnie co to za znak, bo - jak twierdzi - nigdy takiego nie widział ... No ale to może wynika z tego, że tłumaczę im by pytali o wszystko co nie rozumieją ?
Świetnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń