wtorek, 7 września 2010

Zamiany ...

Ostatnio coraz częściej zamieniamy się za kursantów. Abstrahując od powodów, do tej pory było tak że tylko egzamin wewnętrzny przeprowadzało się w obecności innego instruktora. Obecnie wymieniamy kursantów na godzinę, dwie a czasem i więcej (bywa tak, że kursant nie wie z kim będzie jeździł danego dnia). I co w związku z tym ? Moi kursanci dzwonią do mnie i mówią:
  • bez przerwy łapał mi za kierownicę [instruktor], to on kierował a nie ja;
  • nie czułam pedałów, czyżby on pomagał mi je wciskać ? !
  • instruktor powiedział tak: w prawo nie jedziemy bo jest duży ruch, w lewo też nie, bo tam za dużo samochodów - jedź cały czas prosto;
  • przy parkowaniu instruktor kręcił kierownicą za mnie - to było bez sensu;
  • nic mi nie wychodziło, on [instr.] hamował za mnie, pomagał zmieniać biegi i w ogóle - nie czułem pojazdu;
               Ja rozumiem że każdy inaczej uczy, ale może by tak dać szansę człowiekowi i nie wisieć mu na kierownicy, tudzież nie deptać za niego hamulca ? Ja rozumiem, że dla oszczędności 70 % czasu niektórzy potrafią spędzić na placu, łapią za kierownicę by w najmniejszą dziurkę nie wjechać, ale czy takie "szkolenie" ma sens ?

Bo takie zamiany przynoszą więcej szkody niż pożytku :/ Współpracownicy coraz bardziej mnie irytują, ciekawe czy ja ich także ?

A na koniec fotka;

16 komentarzy:

  1. zabawny dopisek ... w zasadzie wszędzie można by takie powstawiać ;DDD a co do tych instruktorskich zachowań to ja Ci już co nieco też o tym wspominałam :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, wspominałaś.

    Znak bardzo realistyczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. znak taki nawet rzekłabym .... SWOJSKI ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, kiedy się to zmieni ?

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bym zapytała czy w ogóle się to zmieni a nie kiedy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety tak bywa. Często jest tak, że ludzi wsiadając do innego instruktura niejako z powodu stresu mają problemy, by w pełni pokazac swoje umiejętności.

    Jeżli ktoś taki ma problem z jazdą prosto, to trudno się dziwic instruktorowi, że nie chce pchac się na trudne manewry. Niestety też czasami instruktor jest zmuszony do tego, aby pomagac (oczywiście nie pochwalam pomagania na pedałach). Kolejna jazda z tym samym instrukotrem ja zazwyczaj zdecydowanie lepsza.

    Moim zdaniem kursant powinień podczas kursu miec okazje jeździc z ok. 3 instrukorami. Gdy pracowałem w eLce była tak zasada 20 godzin z instruktorem prowadzącym, reszta z innymi.

    Istotne tu było również to, aby wśród tych instrutkorów był facet i kobieta. Na egzaminie przecież nie będzie instruktora prowadzącego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego nie będzie ? Średnio raz w tygodniu jestem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polly - bądź optymistką - będzie lepiej :) :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ ja jestem optymistką dlatego nie napisałam, że nigdy nie będzie ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha ha ha ha ha, u mnie w mieście tak remontują, że paraliż miasta do końca października :D :P

    OdpowiedzUsuń
  11. a u mnie pod klatką robią parking ;DDD będę miała gdzie parkować żeby mi znów tablic nie za....piiiiiiiiipppppp

    OdpowiedzUsuń
  12. WOW
    Moze złóż od razu wniosek o nowy komplet ? :P

    OdpowiedzUsuń
  13. ej !!! raczej złożę wniosek o wypisanie moich numerów na chodniku żebym miała własne miejsce parkingowe na stałe ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Aha, żeby złodziej nie szukał auta, tylko miał wymalowany numer :P :P :P

    OdpowiedzUsuń
  15. jessssssssuuuuuuu e co Ty tak na tego złodzieja się uparłeś ... już mu jedne tablice oddałam drugie niech bierze od innych ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. A tak mi jakoś przyszło ... Samo przyszło, to i samo pójdzie ;-)

    OdpowiedzUsuń