Nie było mnie tylko kilka dni, a w Departamencie kolejne problemy. Dział pomocniczy to tylko kilka osób, ale są praktycznie nieodzownym elementem naszej pracy. I nagle wysypał się totalnie - dwie osoby na urlopach, a kolejne dwie rozchorowały się (w każdym razie na zwolnieniach). I nagle główny manager w szoku - ale jak to nie ma nikogo w dziale pomocniczym?! W te pędy polecił załatać dziurę innymi pracownikami z innych działów. A że tamci nie bardzo znają się na tej robocie, wyszedł z tego niezły galimatias. W wolnych chwilach przyglądam się temu o nie mogę nadziwić jak źle to wygląda...
Firma sprzątająca również płata figle. Ich pracownicy raz są, a raz ich nie ma, przy czym wg kontraktu powinni być codziennie. Możliwe że ze względu na sezon urlopowy im też brakuje pracowników, ale skutki widoczne są aż nadto (szczególnie w toaletach). Z tego co wiem manager zamierza rozwiązać z nimi umowę, ale na razie nie jest to ani szybkie ani proste - w każdym razie wymaga czasu.
Mój październikowy urlop na Cyprze lekko się skomplikował. Dlaczego? Ponieważ główny manager zadecydował, że w tym czasie będziemy mieli kolejne szkolenia. Naturalnie obowiązkowe. A że ktoś w tym czasie ma zaplanowany urlop, to nikogo nie interesuje. No nic, do października jeszcze daleko choć nie powiem żebym nie to już nie denerwowało...
Tymczasem po zabiegu coraz lepiej. Waga pokazuje coraz mniej, ale już powoli zaczynam jeść więc zapewne bardziej nie spadnie...
Ładna waga, chciałabym taką.... Nie idzie mi chudniecie, a tłumaczenie, że to leki nie pomaga.
OdpowiedzUsuńMasakra z tym urlopem. Próbowałes powiedziec, że masz juz zapłacone, zaklepane i Ci zaliczka przepadnie?
Tak, powiedzieli mi że "to polecisz później". Oni nie szanują człowieka, mają za nic jego ewentualne plany i zobowiązania... Ot, codzienność w Departamencie...
UsuńPrzeca o urlopie 2-tygodniowym w czerwcu (od 1-go czerwca) dowiedziałem się 29 maja. To jest dopiero dbanie o pracownika.
UsuńTzn jak, sami Cię wysłali na urlop?
UsuńZ absencją pracowników wyżej wspomnianej firmy to znajoma miała podobny problem z opiekunkami środowiskowymi.
OdpowiedzUsuńCo do szkoleń i zaplanowanego urlopu to współczuję, rozumiem że ciśnienie mgło sie podnieść
Oj tak, podniosło się bardzo.
Usuńwspółczuję.
UsuńCiężko...
UsuńAha, w Departamencie chcieliby mieć sprzątane najlepiej za darmo i wynajęli firmę po taniości :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak 😁
Usuń73 kg to miałem przed odchudzaniem, ale każdy ma inną posturę.
OdpowiedzUsuńZgadza się.
UsuńTo teraz masz 50 czy mniej?
UsuńNo bez przesady, wiyncyj jak 50.
UsuńAha
UsuńW sumie wychodzi na to, że choroba/leczenie to dobra dieta. A na poważnie jak byłem na rehabilitacji kolana przez trzy tygodnie w Konstancinie zleciałem z masy do 71 kg, teraz ważę 77. :D
OdpowiedzUsuńW sumie wiem już gdzie nie chodzić. A przynajmniej nie w upał. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Serio, czasem takie różne zabiegi powodują że leci się z wagą w dół... A ja staram się to utrzymać, bo nie potrzebuję więcej :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPolecam "Zamek", Franza Kafki, mnie to książka zawsze przychodziła na myśl, gdy był niewyjaśniony bałagan w robocie ;) Jest dostępny jako "pdf" na necie.
OdpowiedzUsuńO rany, 464 strony - nie lubię czytać na urządzeniu, ale dzięki za polecenie - zapewne skorzystam 😃
OdpowiedzUsuńTen "Zamek" ma tyle stron? Nawet nie wiedziałem, bo już dawno tego nie czytałem. Sprawdziłem tylko, że jest jako PDF i przeczytałem kawałek. Myślę, że jak przeczytasz 10 stron, to styknie, poznasz (ciężki) klimat, a o to w sumie chodzi :)
UsuńO, to faktycznie 10 stron spokojnie dam radę z pdf-u 😀
UsuńMożesz wypożyczyć w bibliotece, ale jak mówię, nie chodzi nawet o całość, ale o porównanie dziwności zamku z własnym urzędem .o)
OdpowiedzUsuńTak zrobię 👌👌
UsuńCzuję się jakbym czytała o swojej pracy... Znam ten żywioł
OdpowiedzUsuńMoże pracujemy w tym samym Departamencie 😁
Usuń