sobota, 25 stycznia 2025

Podsumowanie tygodnia 380

Poniedziałek 

Zaskakująco dobry nastrój jak na poniedziałek. Dziwne, bo nikt i nic mnie nie denerwuje w pracy. Aż podejrzane.

Wtorek 

Piękny dzień. Lekko słoneczny, bezproblemowy i po południu relaksacyjny. Zamykam się w swoim świecie i nic nie muszę. Odpoczywam przy dźwiękach "francuskiego" jazzu (teksty po francusku, ale także więcej charakterystycznych dla tego kraju instrumentów).

Środa 

"Dziewczyna z igłą" - grają tę nowość w moim kinie, ale zastanawiam się czy chcę doświadczać tych scen z opisu i chyba się nie wybiorę. Za to na obiad wychodzę do lokalnej knajpy z kiepską obsługą. Raczej bez pośpiechu jem dwudaniowy obiad, długo czekam na rachunek i wychodzę. Stolik dla jednej osoby mało na siebie zarabia, ale lepiej to niż nic, bo w popołudniowych godzinach w knajpie prawie pusto. Niestety obsługa nie zachęca - zwykle unikam tego miejsca - teraz chciałem sprawdzić czy coś się zmieniło.

Czwartek 

Bardzo miły dzień. Nie wiem, wiosna idzie czy jak? Gdzie się pochowali ci wredni klienci? Aaaa, tu są - w okienkach obok - czyli u moich współpracowników! Ależ mam szczęście! Znowu! Nie dość że mam większe premie niż ci starzy wyjadacze, to jeszcze sporo szczęścia i szybciej kończę sprawy ze swoimi klientami. Czyli mniej pracuję uzyskując taką samą wydajność (a nawet lepszą 😜).

Piątek 

Zimy już dawno nie ma. Poszła sobie i zostawiła ciepłe powietrze nawet z rana. W pracy lepiej niż dobrze. Tymczasem na klatce schodowej sytuacja jest rozwojowa - niestety. Dużo by o tym pisać, więc pozostawię to na później. 

1 komentarz:

  1. A ja pójdę na Dziewczynę z igłą....szkoda, że już nie będzie zimy a w zasadzie jej nie było....pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń