czwartek, 11 września 2008

Nauka jazdy - godziny 6-10

Jesteśmy na godzinie szóstej - na której często kursanci zapominają o wyłączaniu hamulca awaryjnego. Jeśli ten nie jest zaciągnięty zbyt mocno, czasem udaje się ruszyć - ale tuż przed kierowcą świeci czerwona kontrolka. Niestety, sporo osób jej nie widzi. Ta godzina to doskonalenie ruszania ze zwiększaniem obrotów silnika i nauka ruszania na wzniesieniu z hamulca awaryjnego. Charakterystyczny "przysiad" tyłu pojazdu połączony ze zwolnieniem sprzęgła i zwiększeniem obrotów silnika to cel na szóstą i kolejne godziny. Skrzyżowania z umiarkowanym ruchem, zwiększenie skrętów w lewo.

Siódma lekcja to wjazd na plac manewrowy i zapoznanie się z zadaniem nr 2 które brzmi: jazda pasem ruchu do przodu i tyłu. Oczywiście najpierw przypomnienie z przygotowania do jazdy, sprawdzenie elementów bezpośrednio wpływających na bezpieczeństwo jazdy, oświetlenie i sygnał dźwiękowy. A więc omówienie kryteriów obowiązujących na placu. Tu najlepiej dać trochę luzu kursantowi niech wypracuje swoją metodę na pokonanie "rękawa". Jeśli nie wychodzi, trzeba spróbować następnym razem, ewentualnie dodając pewne wskazówki. Dla bardzo opornych istnieją oczywiście gotowe schematy, których ja nienawidzę (typu: przy drugiej tyczce skręć 3/4, potem dokręć do pełna ... itd).

Lekcja nr osiem, dziewięć i dziesięć to plac, miasto, zawracanie z wykorzystanie infrastruktury i parkowania: skośne przodem i prostopadłe przodem. Dlaczego akurat te parkowania ? Ponieważ na egzaminie najczęściej wykonuje się jedno z tych dwóch zadań. Parkowanie równoległe tyłem jest najrzadziej wykorzystywane z uwagi na najmniej okazji do takiego parkowania. Oczywiście wszystkie parkowania zgodnie z kryteriami, bez ściągawek podobnych tych z placu (bo istnieją takie oczywiście).

A więc, jeśli kurs przebiega wg tego "programu" plac jest już nieźle przygotowany, kursant nie ma problemów z ruszaniem, na małych wzniesieniach przy niewielkim ruchu radzi sobie, a parkowania nie są większym problemem. Niestety, rzadko kiedy jest tak dobrze ...

3 komentarze:

  1. I tak oto dotarliśmy do życiowej konstatacji: rzadko kiedy jest (tak) dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo życie Czarcie w ogóle jest strasznie przereklamowane...

    OdpowiedzUsuń
  3. I dlatego nie jest nudno (co ja wygaduję ?!?)

    ;P

    OdpowiedzUsuń