piątek, 28 listopada 2014

Love revisited

Blotka trochę spóźniona, ale co tam. W ramach zaduszek jazzowym wybrałem się na koncert duetu wokalno-fortepianowego (Wojciech Myrczek&Paweł Tomaszewski). Myrczek jest na razie (!) mniej znanym wokalistą, o pięknym aksamitnym i głębokim głosie, który jest bardzo stabilny i czysty. Wręcz niesamowicie czysty. Bo co innego słuchać nagranie radiowe lub z płyty, kiedy można wszystko podrasować i z głuchego jak pień człowieka, zrobić akustyczne cudo.

Myrczek ponadto świetnie improwizuje i imituje różne instrumenty muzyczne tak świetnie, że momentami zapominam że nie było tam perkusji ani kontrabasu - które to były słyszalne. Chciałbym tak śpiewać!!!

Paweł Tomaszewski jest bardziej znanym pianistą jazzowym, genialnie improwizuje, potrafi wyczuć nastrój wokalisty i idealnie się w niego wkomponować. Każdy dźwięk, który wykona jest indywidualnie dopieszczonym cackiem, które wchodzi w skład większego dzieła. Chciałbym umieć tak grać!!! :)

Po koncercie oczywiście zakup płyty oraz zdobycie autografów :) I zapomniałem dodać, że koncert miał 4 bisy oraz standing ovations - w 100% zasłużone. W ogóle, czuło się taką miłą atmosferę, wyjątkowy klimat i taki dreszcz emocji przechodzący po człowieku :)


2 komentarze: