wtorek, 18 lipca 2017

Bajka

Nowa praca, zero stresu, spokój i niesamowity komfort. Dopiero co wróciłem ze Słowacji (tu pierwszy wpis, ale średnio ciekawy - szkoda czasu na czytanie), a już planuję gdzie by tu pojechać i co zobaczyć.

spacerkiem po Słowackich rynkach...

Niestety, dłuższego urlopu w wakacje już nie uda mi się wziąć, pozostają zatem wyjazdy weekendowe. A pod koniec sierpnia wybieram się do Polańczyka, we wrześniu lub na początku października na Mazury (znów wizyta u Hebiusa?).

Ale w tyle głowy gdzieś krząta się myśl i pragnienie wyjazdu za granicę. Może Lanzarote? Życie, to jedna wielka podróż. A ja nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu :)

8 komentarzy:

  1. Październik na Mazurach? Ale to już chyba bez pływania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez pływania i nie wiem jeszcze w jakim składzie...

      Usuń
  2. Lanzarote? Polecam, zwłaszcza Park Narodowy Timanfaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, byłaś :) Ja jeszcze nie, ale marzy mi się...

      Usuń
    2. Marzenia są po to, by je spełniać :)

      Usuń
    3. Ale fajnie, ja też tak uważam :)

      Usuń
  3. Niech Ci się te wyjazdowe marzenia spełnią:) I pogoda niech dopisze:)

    OdpowiedzUsuń