Poniedziałek
Niedomagania zdrowotne to mało napisane. Ale praca jest pracą - więc nie ma lekko. W dodatku znów rozbiłem auto. Kolizja, którą wykonuje mój kursant nie jest szczególnie spektakularna, bowiem tuż "przed" wciskam hamulec. Za późno.
Wtorek
Nie wiem co bardziej dołuje - wczorajsza kolizja czy mój stan zdrowia?
Środa
Jakby lepiej. Przynajmniej chwilami.
A poza tym jadę w trasę, choć nie wiem czy powinienem...
Czwartek
Główne postanowienie - skończyć pracę o 15.00 - czyli dziś tylko 8 godzin - o wiele mniej niż zwykle. Ale to musi następować częściej. Musi.
Piątek
Auto (moje prywatne) ledwo jeździ. Teraz nie wiem czy bardziej ja jestem chory czy mój samochód, ale nieszczęście chodzą parami...
O rany, wszystko zlego na jednego!
OdpowiedzUsuńWspolczuje... Wracaj szybko do formy! :)
Raz lepiej, raz gorzej... Miłego weekendu Basiu :)
UsuńŻyczę poprawy zdrowia! Co do pracy - osiem godzin w zupełności wystarczy, zwłaszcza jeśli masz jakieś problemy zdrowotne. Przemęczenie w zdrowieniu nigdy nie pomaga. Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, że 8 godzin wystarczy...
UsuńZdrowia życzę, Tobie i autu ;)
OdpowiedzUsuńO tak, auto i ja potrzebujemy zdrowia! :)
UsuńNie jestem lingwistą, ale nie rozumiem:
OdpowiedzUsuń"Kolizja, którą wykonuje mój kursant nie jest szczególnie spektakularna" jakąż to kolizję wykonywał kursant?
Auto prywatne..., przeca pisałem. Jak dałeś wolną rękę mech. to on powymieniał niekoniecznie co trzeba i zgarnął kasę, no chyba, że robił to za freekulca.
Na razie nic nie zapłaciłem, tylko zdiagnozował więc zapłacę jak już zrobi co trzeba.
UsuńA tu jeszcze rząd chce uszczelnić system rentowy, żeby było trudniej wymigać się od roboty :(
OdpowiedzUsuńI co nas to obchodzi?
UsuńMoże jakieś dłuższe L4 Ci pomoże w procesie zdrowienia?
OdpowiedzUsuńRaczej nie...
Usuń