Od kilku godzin pracuję z młodym, który prawie wcale nie skręca kierownicą. Tzn dojeżdżamy do skrzyżowania, daję polecenie aby pojechać w prawo, a on wjeżdża na skrzyżowanie jakby się czaił, niby coś tam próbuje skręcić ale ostatecznie nie robi nic i rusza jadąc prosto. Z tym, że skrzyżowanie ma kształt litery "T" - dla niego oczywiście to nic nie znaczy, bo celuje prosto w krawężnik. Tak samo jest przy skrętach w lewo.
Co ciekawe, gdy po takich incydentach tłumaczę i mówię co ma zrobić, dostaję od niego informacje zwrotne że rozumie i wie jak powinno to wyglądać, ale nie wie czemu robi inaczej. Po kilku takich manewrach i moich hamowaniach i łapaniach kierownicy znów jadę z nim na plac aby poćwiczył skręty. Wtedy wychodzi mu całkiem nieźle. Ale po powrocie na skrzyżowania znowu jakby gubił się i nie skręca.
I w sumie to nie wiem czemu tak ma. Dziś w czasie jazdy popytałem go o znaki, to nawet je widzi i prawie zna. W porównaniu z innymi kursantami wypada w tym lepiej, ale te skręty mnie niepokoją. W pewnym momencie zamiast w prawo wjechał mi na sam środek trzy-pasowej drogi i jechał mając linię między kołami.
Mam pewien plan na ten czwartek, kiedy młody ma jazdę. Spróbuję pomóc mu trochę inaczej i wtedy zobaczę czy to coś da.
Ja tak miałam, bo nie rozumiałam szerokości auta i nie wiedziałam kiedy skręcić, więc ostatecznie nie skręcałam....
OdpowiedzUsuńAha.
UsuńNo to niezwykly przypadek...ciekawa jestem ciagu dalszego.
OdpowiedzUsuńTomku!!! przesliczna widokowka z Majorki ! takie obrazki uwielbiam! jest tez pieczatka, zes wrzucil kartke w niewlasciwym miejscu...hahaha...ale solidni Ci Hiszpanie, widokowka doszla!
Specjalnie wybierałem kartki, cieszę się że doszła mimo mojego błędu :)
Usuń