Szykuje się lekki tydzień. W ogóle, jakoś nie przyjmuję się tym co w Departamencie, mimo że codzienne briefingi są dla nas niezbyt miłe.
Po pracy odbieram pierwszą kartkę z życzeniami świątecznymi. Od Czarta. Trochę niespodziewaną.
Wtorek
Wypisuję kartki, ponieważ czasu już mało kupuję priorytet - licząc że dotrą przed świętami.
Środa
Wyjeżdżam do dużego miasta. Na drodze spory ruch już z samego rana, ludzie poganiają się i bez kultury rozpychają w ogóle nie szanując prawa. Bardzo nerwowo.
Przed południem spaceruję po centrum i obserwuję ten pęd. Jest całkiem ciepło jak na połowę grudnia. Sporo światełek, które na pewno ładniej wyglądają po zmroku. Niespiesznie jem obiad w prawie pustej restauracji, a potem stoję w dużym korku próbując przejechać do miejsca nocowania. Jest to całkiem przyjemne - moja Toyota uwielbia takie warunki.
Czwartek
Robię zakupy w garmażerce - rybę po grecku, paszteciki z kapustą i grzybami oraz bigos z mięsem. Obsługa uwija się jak w ukropie ale mimo to kolejka nie maleje.
Po południu obiad w innym miejscu niż wczoraj - tu zwykle trzeba czekać na wolny stolik ale nie dzisiaj. Wydaje się, że ludzie są jednak na zakupach lub nie wiem - może sprzątają w domach? Następnie relaks na saunach. Tu także luźniej niż zwykle.
Piątek
.Z okna widzę Lidla. Parking pęka w szwach już od samego rana. Tymczasem na drodze dochodzi do wypadku. Ktoś zatrzymał się przed przejściem dla pieszych aby przepuścić pieszego, a ktoś inny ominął pojazd i doszło do potrącenia (jak się dowiaduję z internetowego serwisu kilka godzin później). Z okna obserwuję dużo niebieskich migających sygnałów i olbrzymi sznur aut które utknęły.
Po południu znów wybieram się na sauny, a wieczorem wracam do domu. W skrzynce pocztowej znajduję kolejną kartkę - od Grażyny :)
Obie kartki ładne.
OdpowiedzUsuńPo co ci były te duże czwartkowe zakupy w garmażerce, skoro obiad jadłeś na mieście?
Te paszteciki i ryba po grecku na święta.
UsuńPrzestałem się już przejmować świętami, wiync się na nie szczególnie nie przygotowuję i w tym całym wariactwie przedświątecznym nie biorę udziału już od kilku lat. Garmażerki odwiedział 824 obowiązkowo przed świętami w zwiększonej ilości.
OdpowiedzUsuńPoczta to już chyba nie ma obciążenia przed świętami jak kilka lat temu. Kolejne roczniki już się w to nie bawią, wiync liczba ludzi wysyłających kartki się zmniejsza sukcesywnie.
Czyli - miłego odpoczynku :)
UsuńU mnie od jutra jest jakiś inny rozkład jazdy. Podejrzewam, że świąteczny ;p nie chciało mi sie sprawdać, co przez to rozumieją. Pociąg jedzie tak samo, a potem się zobaczy. ;p
OdpowiedzUsuńTak, rozkłady jazdy mogą być już inne - na co należy się przygotować żeby nie zostać na lodzie :)
UsuńKartka z muminkami bardzo w moim klimacie :) Faktycznie druga połowa grudnia zrobiła się ciepła, jak zwykle nie czuć atmosfery świąt.
OdpowiedzUsuńPęd był zawsze, z tą różnicą, że teraz jest więcej samochodów i przez to korki. Mam wrażenie, że u mnie jakoś nie ma szaleństwa. Była dziś tj, niedziela handlowa, na zakupach. Zazwyczaj nie lubię w niedzielę, ale jutro nie chce nigdzie jeździć. No i myślałam, że będzie naprawdę dużo ludzi, a było na luzie.
O widzisz, czyli ten kto miał już kupić to pewnie kupił. U mnie dzisiaj był armageddon drogowy, zakorkowane było całe miasto.
Usuń