Tak jak obiecałem, najpierw o nauce jazdy w korku.
Palpatine w jednym z komentarzy napisał, iż przyszłych kierowców nie uczy się jeździć w korkach (chodzi o zatory drogowe). Myślę, że to nie jest do końca tak, ponieważ chyba nie ma sytuacji, aby podczas całego szkolenia 30-godzinnego nie było okazji do takiej jazdy.
U mnie wygląda to następująco: gdy osoba ma już podstawy za sobą (ruszanie/hamowanie/skręcanie itp), wjeżdżamy powoli do centrum, a tam prawie zawsze są zatory. Nauka w tym momencie polega na uświadomieniu kursantowi tematu zależności względem innych kierujących. Bo za chwilę to on może znaleźć się na podporządkowanej, z której nie da się wyjechać bez uprzejmości innych, to on będzie potrzebował zmienić pas ruchu na zakorkowanej jezdni, wreszcie to on będzie potrzebował włączyć się do ruchu (np. z jakiejś zatoczki). Podobne sytuacje można długo wymieniać. Postawienie się po tej drugiej stronie, łatwiej pozwala na zrozumienie problemu jazdy mądrej i efektywnej podczas zatorów drogowych (choć nie tylko).
Myślenie, koncentracja także są bardzo ważne podczas takich jazd. Do tego dochodzi jeszcze nauka pozytywnych gestów (co niektórzy kursanci uważają za dziwne i nieodpowiednie). Częstym problemem jest brak cierpliwości, a także kultury (mam na myśli swoich uczniów). Ich komentarze niejednokrotnie mnie zaskakują i zmuszają do stłumienia. Ludzie wtedy dziwią się, dlaczego nie pozwalam im komentować i popędzać innych. Swoją drogą - skądś muszą wynosić te negatywne cechy. Najpewniej z najbliższego otoczenia - domu, kolegów itp z którymi mają okazję podróżować. Wyhamowanie tych złośliwych emocji także mieści się wg mnie w pojęciu nauki jazdy.
Tak w wielkim skrócie robię ja. Temat jest bardzo ciekawy i na pewno nie został wyczerpany.
A teraz o egzaminie:
Trafiliśmy do egzaminatora, z którym miałem średnio miłą rozmowę na poprzednim spotkaniu. I tu pełne zaskoczenie - on bardzo miły, niezwykle rozmowny (opowiadał o osach, autach, egzaminach, korkach i wypadkach !) - a wszystko to w 15 minut - kiedy kursantka sprawdzała stan techniczny, a potem (tak jak sądziłem już wcześniej) cofając na łuku nie zmieściła się i był koniec. Ależ mnie zaskoczył - czyli można być miłym i ludzkim ?
A teraz o innych bzdurach:
Wczoraj opuściłem pewne forum, na którym byłem od niedawna i nie zdążyłem się tam zbytnio zadomowić. Sądziłem, że łatwiej będzie należeć do tego grona, z uwagi na pewne podobieństwa. Jednakże troszkę się pomyliłem. Wkurzało mnie to szukanie podtekstów, licytacja głupoty niektórych użytkowników, brak pracy moderatorów i kilka innych spraw, dlatego sobie poszedłem. Dziś czuję się nieco dziwnie. Przeglądałem, co nowego napisali ale jutro już chyba nie będę.
A może to ja jestem zbyt wymagający ? Będąc moderatorem na innym forum, czasem słyszę opinie iż jestem zbyt sztywny w tym co robię. Zasady/regulamin jest jasny. Rozumiem, że ktoś może czegoś nie-doczytać (choć powinien zerknąć do regulaminu), ktoś może się pomylić itp itd. Ale jeśli raz, drugi - zwracam uwagę a to nie pomaga - to sorry, ale ostrzeżenie(a) leci na konto. Jeśli administratorowi to nie pasuje, to niech mnie wywali (:P), choć akurat na moim forum administrator wpada na forum raz na 4 dni. On także mnie wkurza, bo nie dba o to i nie ma go gdy jest potrzebny - ale trudno. Ja robię swoje a za resztę odpowiada administrator.
czwartek, 6 września 2007
Kultura jazdy. Zator drogowy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze raz ja :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz czytać to polecam książke pt: Ubik jak dla mnie jest znakomita. Pozdro
Hej Rafał.
OdpowiedzUsuńNo jasne że lubię i właśnie ostatnio skończyłem jedną pozycję i nie wiem co dalej poczytać. Ubik P. K. Dicka jest bardzo słabo dostępny. Przeglądałem największe księgarnie internetowe i wszędzie towar niedostępny. W sobotę wieczorem jeszcze poszukam.
Tak czytając co piszesz o jazdach i egzaminach to sobie swoje ubieganie o prawko sprzed kilku już lat przypomniałem. To był ten taki ze wszystkimi manewrami na placu a nie jak teraz że się jakieś zestawy losuje. No ale teraz może więcej jazdy po mieście?
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz wnioskuję że masz bogate życie w internecie (blog i fora), a że piszesz składnie to fajnie sie to czyta.
Tak, robi ja także zdawałem jak Ty. Teraz jest inaczej. Kiedyś poświęcę trochę miejsca na te absurdy z egzaminami ...
OdpowiedzUsuńA życie w internecie ? No cóż. To w realu to głównie praca (niestety). Ale wierzę, że się to zmieni. Z tym że potrzebuję kasy na mieszkanie/dom.
Ja piszę składnie ? Dziękuję, staram się pisać zrozumiale.
Pozdrawiam