sobota, 9 lutego 2013

Księżniczka

Uff, w końcu wolna sobota. Można choć trochę odpocząć, coś przeczytać (nie związanego z nauką :P). Ale przede wszystkim psychicznie się oddalić od mijającego - trudnego tygodnia.

Jedną z tych trudności jest kursantka typu księżniczka - tzn że wszystko wie lepiej niż ja, nie przyjmuje żadnych uwag, jest średnio miła (by nie określić tego inaczej - chociaż na początku zrobiła dobre wrażenie) i ogólnie - nauka z nią idzie pod górę. Do wczoraj, kiedy na jednym ze skrzyżowań wygoniłem ją z auta. Miarka się przebrała, a biorąc pod uwagę że jej pierwszy instruktor wytrzymał 2 godziny, moje 4 to i tak sporo!

Niestety następnego dnia zadzwoniła i obiecała poprawę, ale nie wierzę w to. Kłamie jak z nut!

10 komentarzy:

  1. ja pierdykam, nigdy mnie instruktor nie wywalił z auta ;D to musiała nieźle szaleć ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaleć jak szaleć, ale żeby chociaż trochę mnie słuchała :)

      Usuń
  2. A to u was nie obowiązuje zasada "Nasz klient, nasz pan"? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. i dobrze zrobiłeś w końcu to ty masz prawko nie ona ;) jak będzie mieć to nie będzie musiała nikogo słuchać ;) a tym czasem to w aucie ty rządzisz a nie kursant\tka
    pozdrawiam i życzę mniej takich sytuacji ;)
    anka

    OdpowiedzUsuń
  4. czego się uczysz?

    OdpowiedzUsuń
  5. to pytanie do mnie czy może do administratora tego bloga ?

    OdpowiedzUsuń
  6. do autora bloga :)
    "coś przeczytać (nie związanego z nauką :P)" o to zdanie mi chodzi

    OdpowiedzUsuń