niedziela, 10 marca 2013

Weekendowo w Toyocie

Po pierwsze: w mieście są takie dziury, że już nie wiem którędy mogę jeździć bez obawy o stan zawieszenia, a którędy nie. Niech ta zima i mrozy się kończą, bo nie wiem czy Swift to przeżyje.


Po drugie, jak ktoś nie omija to może skończyć tak:


Po trzecie - jak zapowiadałem - wybrałem się do salonu Toyoty (akurat w piątek byłem w salonie Suzuki, więc mam dodatkowe porównanie). Pomimo brzydkiej i śnieżnej pogody, było sporo ludzi. Najczęściej oglądali nową Toyotę RAV4 - wg mnie ładną, przemyślaną i bardzo nowoczesną. Ale i tak ciągnęło mnie bardziej do Yaris`a.

Po czwarte, w kwestii porównania: wizyta w Toyocie jest bardzo przyjemna, pracownicy są pomocni i widać że pracują. Interesują się potencjalnym klientem, opowiadają i ogólnie - SĄ. W Suzuki praktycznie nie ma nic. Starszy pan siedzący za biurkiem nawet nie podniósł wzroku spod jakichś papierów. Oglądając 10-15 minut auta salonowe nikt do mnie nawet nie podszedł. W życiu nie kupiłbym sobie nowego Suzuki!

8 komentarzy:

  1. wiadomo toyota the best :D a te dziury faktycznie niezłe są ...

    Ja nie mogę omijać bo wtedy to dopiero nie jestem bezpieczna na drodze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lepiej nie omijaj, tylko LU nie będzie tym zachwycony :P

      Usuń
  2. Dobrze wyszedłeś na tym ostatnim zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opinia.

      Pisałem oczywiście na podstawie fotki, którą wrzucałeś na FB, a nie tej tutaj zamazanej :P

      Usuń
    2. Domyśl się, kto robił zdjęcia :P

      Usuń
  3. Droga koszmarna. Moze poczekam az dustery stanieją do mojego poziomu cenowego ;)

    OdpowiedzUsuń