środa, 20 lipca 2016

Nocny rejs po Mazurach

- ile płyniemy ? - padło pytanie

- hmmm, do rana? - odpowiedziałem

jeszcze stoimy przy brzegu, ale za moment wypływamy na środek
To krótki dialog, który zrodził się pewnego wieczora na moich wakacyjnych wojażach po mazurskich jeziorach. Więc wypłynęliśmy, kiedy akurat większość żaglówek szukała bezpiecznej przystani na noc.

i zdjęcie ze środka jeziora
Ściemniało się coraz bardziej, słońce chowało się coraz niżej i niżej. Wypłynęliśmy na sam środek jeziora, aby stamtąd podziwiać spektakl słońca i chmur.

wg mnie to jedno z najlepszych ujęć jakie udało mi się zrobić
Kolejna zaleta - po jeziorze już nikt nie pływał. Nikt ani nic nie zasłaniało tego pięknego widoku. Na zdjęciu powyżej większe słońce pojawiło się w odbiciu wody.

słońce prawie całe się schowało
Kotwica zabezpieczała nasze zachwyty nad zachodzącym słońcem.

już końcówka...
Wraz z czasem na niebie pojawiało się coraz więcej chmur.

z kołem ratunkowym
W zasadzie, to chmury pojawiły się w znakomitym momencie, ponieważ po zachodzie słońca na niebie zaczęły pojawiać się wielokolorowe chmury.

chmury :)
Bardzo mi się podobał ten spektakl - po słońcu pierwszą rolę odgrywały teraz chmury.

płyniemy z wiatrem we włosach :)
Zaczęliśmy płynąć. Na wodzie niesamowita cisza, idealny wiatr wiejący nam w plecy - płyniemy tylko przy wykorzystaniu grota.

nadal fotografujemy
Czy to jest dobry moment na lampkę czerwonego wina? Tak, to jest idealny na to moment!


Na powyższych zdjęciach z lewej - widok na od strony burty, po prawej - widok od strony dziobu.
A kto w tym momencie trzyma ster? Odpowiedź - nikt. Uruchomiliśmy autopilota, który prowadził nas gdzieś tam, przed siebie...

ehhhh...
Zbliżała się godzina 23, a na niebie wciąż takie atrakcje.

około 23.00...
Tymczasem wiatr nadal nam sprzyjał. Czy nie mogłoby być tak zawsze???

gdzieś około północy...
Powyższe zdjęcie kończy sesję fotograficzną, ale nie kończy rejsu. Płynęliśmy jeszcze kilkadziesiąt minut, aż zupełnie się ściemniło. Zacumowaliśmy przy brzegu obok zwalonego drzewa, gdzie jedynym dźwiękiem było pluskanie ryb i żab w wodzie. Dobranoc.

Wiadomość specjalna dla Polly - wszystkie zdjęcia robione telefonem Samsung Galaxy A5(2016), niektóre z lekkim przybliżeniem, ale większość bez zoomu. Zero edycji.

17 komentarzy:

  1. Szok! No teraz to już pozamiatałeś! Zdjęciami i relacją z obserwacji zachodu słońca, wschodu chmur i kończącego się pięknego dnia! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha ha bardzo dziękuję za dopisek :P przyda się bo za 1,5 miesiąca biorę nowy telefon :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, to możesz wziąć go pod uwagę, choć są też lepsze oczywiście :)

      Usuń
  3. Według mnie spektakl zachodzącego słońca bez wspomagającej roli chmur jest niepełny, chmury cudownie go dopełniają, tworząc niezapomniane widowisko i takie właśnie jest na Twoich zdjęciach :)))
    Jak to dobrze, że autopiloty nie piją czerwonego wina :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koło ratunkowe jakieś takie niepełne :)

      Usuń
    2. No właśnie takie koło tam było. Też się zastanawiałem, czy w razie czego spełniłoby swoją rolę...

      Usuń
    3. Spełniłoby - na pewno. Takie koła w kształcie podkowy przeznaczone są do stosowania jako środek ratunkowy w żegludze śródlądowej.

      Usuń
  4. Aha.
    Ja bym swoim telefonem takich zdjęć nie zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tomek...
    Tchu mi zabraklo ;)
    Przepiekny zachod slonca, przepiekne zdjecia.
    Cudowny spektakl zachodzacego mazurskiego slonca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, cudownie było tam spędzić trochę czasu...

      Usuń
  6. To chyba najpiekniejszy z zachodow jakie mi dane bylo widziec..szkoda, ze tylko na zdjeciach...niesamowite! trzeba powiekszyc zdjecia i wtedy dopiero pada sie z zachwytu!!!
    Dzieki Tomku za pamiec i podarunki na 26 lipca...juz zdobia dom! pozdrowienia!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny zachód słońca, przepiękne fotografie:)

    OdpowiedzUsuń