czwartek, 18 stycznia 2018

Spokój pilnie poszukiwany

Powolne i głębokie oddychanie już nie pomaga, a stan przedzawałowy coraz bliżej. I już nie wystarczy że biegam z językiem na brodzie - najlepiej gdybym przychodził codziennie na długie, długie godziny. Nikt nie docenia, że od ponad dwóch tygodni i tak jestem 30-40 minut wcześniej do dyspozycji, ponieważ "współpracownicy" się nie wyrabiali - ale to wciąż za mało. Po takiej ilości siedzenia kręgosłup już mi tak daje, że nie myślę o niczym innym jak tylko że się położyć.

Dziś po wyjściu prawie wszyscy są oburzeni, że w poniedziałek (kiedy mam tam akurat wolne) nie przyjdę. Bo przecież trzeba! Bo pani, która pracowała przede mną przychodziła - ale nikt nie bierze pod uwagę że była już na emeryturze i po prostu mogła/chciała/lubiła zostawać dłużej (choć jak się dowiaduję czasem też mówiła "nie").

Masakra, dołuje mnie taka atmosfera niesamowicie. Jeszcze ten tydzień i będę miał odrobinę odpoczynku, o ile wytrzymam do końca.

Oczywiście po tej pracy wszystko inne robię w biegu wykonując kilka czynności jednocześnie. Szykuję sobie szybkie kanapki na moich ulubionych bułkach kukurydzianych z dynią (z Biedronki - nie z prawdziwej piekarni) i gotuję jajko na półtwardo, a jednocześnie dzwonię do Krajowej Informacji Podatkowej (mam proste pytanie dotyczące rozliczenia PIT-u).

Po przebrnięciu przez gadającą panią, która co chwilę kazała wybierać jakieś cyferki w końcu trafiam tam gdzie chcę zadać pytanie, i dostaję komunikat: "wszystkie linie są obecnie zajęte" - myślę ok, poczekam chwilę przecież i tak mogę jeść już kanapki, jajko się jeszcze gotuje - więc "luzik". Ale po chwilę słyszę: "jesteś 96 osobą w kolejce". O kur*a!!!  Zamurowało mnie, nie przekląłem ponownie i rozłączyłem się czym prędzej.

22 komentarze:

  1. "Co za czasy, że wyrobnik rezonuje! Co on sobie wyobraża, że może nie być na każde zawołanie?!"
    Przy pierwszej nadarzającej się okazji rzuć w diabły to towarzystwo o folwarczno-pańszczyźnianej mentalności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że coraz więcej państwowych przedsiębiorstw uruchamia linie telefoniczne, gdzie trzeba najpierw wybrać sto cyferek, zamiast od razu mieć jakiś jeden numer na infolinię i dzwonić natychmiastowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyobraziłam sobie Ciebie z językiem na brodzie... Tomku, asertywność się kłania. Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D asertywność - ciągle się tego uczę... zbyt rzadko mówię "nie".

      Usuń
  4. No to niewesolo...nie wiem czy zyczyc Ci cierpliwosci czy wrecz odwrotnie.

    A ja mam do Ciebie prosbe, znajac Twoje zaangazowanie w sprawy zwiazane z ekologia..to podpisz prosze, jezeli uwazasz za sluszne list do poslow i poslanek..."nie dla Rzeczypospolitej Mysliwskiej" na stronie pracownia.org.pl.
    A moze zmoblilizujesz wiecej osob do tej akcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już podpisane Grażyno i dostałem potwierdzenie na maila. Może to coś pomoże...

      Usuń
  5. niestety jak dasz ludziom palec zechcą potem całą rękę. To częste. Trzeba być asertywnym bo na głowę wlezą.

    Zdarza mi się wkurzać na centralki ale jakbym usłyszała, że jestem 96 w kolejce to bym chyba rzuciła telefonem o ścianę wrrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i po co to wszystko, żeby zniechęcić ludzi do dzwonienia?

      Usuń
    2. pewnie po to żeby Cię uprzedzić, że będziesz długo czekał ale ja dziękuję za takie czekanie ...

      Usuń
    3. To nie mogą jakoś tego usprawnić?

      Usuń
  6. Tu niestety wychodzą szkodliwe warunki pracy. Fotel kierowcy w sam osobowym nie jest przystosowany do wielogodzinnego siedzenia, stąd mogą wynikać problemy z kręgosłupem. Choć w ostatnim okresie znacznie się to poprawiło, to chyba nadal siedzenie parugodzinne w nim może powodować problemy.
    Polecam się tak bardzo nie przejmować i część wziąć sobie na luz, bo msc. pracy wokół są (przynajmniej u nas), więc pracę można zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale w Baleno szczególnie niezbyt wygodne i ergonomiczne (jak dla mnie) te fotele... Czekam na lepszą pogodę, będę biegał za kursantem :D

      Usuń
    2. U mnie śnieg pada - może sanki pożyczyć? Taki kursant mógłby powolutku jechać i ciągnąć Cię na tych sankach, zawsze to jakiś ruch na świeżym powietrzu.

      Usuń
    3. Ale to wtedy kursant miałby sporo ruchu, a ja wcale. To nie tak.

      Usuń
  7. Jak trzeba, to trzeba! Oburzające, że sobie poniedziałek robisz wolny :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Przebiję cię. Dzwoniąc na infolinię do ZUS byłam 98 w kolejce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda życia na czekanie :)
      Udałam się do ZUS osobiście - było szybciej :D

      Usuń
    2. Tak? A u nas w US jest mnóstwo ludzi i kolejki na całą salę. Nie idę, załatwiłem to tak jak umiałem. Najwyżej zamkną mnie za pół roku za coś tam :P

      Usuń