czwartek, 26 lipca 2018

Męska (?) torebka

8 godzin jazdy u innego instruktora, dzisiaj 2 godziny ze mną. Podjeżdżam w umówione miejsce - 18 lat, dres, czapka z daszkiem, torebka (?) i arogancki style wylewający się na pół ulicy... cudownie, kolejny chojrak który wszystko już umie. I to nic że nie znoszę takiego stylu...

Zacząłem nietypowo - wyrzuciłem go z auta - ponieważ nie skończyłem omawiać jazdy poprzedniej kursantki, a nie chciałem aby ktoś słuchał o jej problemach. On oczywiście władował się na kanapę gdy tylko podjechałem (a byłem 7 min wcześniej)... z takim to trzeba od razu ostro, inaczej wejdzie mi na głowę...

Gdy już usiadł za kierownicę, od razu chciał ruszać. A może by tak ustawił fotel, lusterka? No może i by ustawił, gdyby umiał... Stwierdził że zawsze było "dobrze" ustawione... taaaa, już ja widzę jak "dobrze" było ustawione...

Bo już włączenie świateł mijania przekroczyło jego zdolności manualno-intelektualne. Historia pod tytułem "jak znaleźć światła mijania" to niekończąca się epopeja pułapek, schodów i utrudnień. To istna czarna magia, z którą zmierzyli się jedyni najmądrzejsi tego świata - z IQ powyżej 150...jak stwierdził, jeszcze takiego wyczynu jak włączenie świateł mijania nie miał na kursie... Do tej pory przełączał światła w pozycję "auto", ale gdy spytałem co to znaczy oczywiście nie wiedział...Rany, z kim ja pracuję?!

Jak się domyślacie, później było tylko gorzej...Bycie instruktorem to wymagająca cierpliwości praca, musiałem się naprawdę powstrzymywać aby przy tym wszystkim zachować spokój, nie kląć i nie wyrzucić go z auta, cierpliwie tłumaczyć mu rzeczy które powinien mieć na wykładzie lub pierwszej jeździe. Zwłaszcza, gdy zaczął być średnio kulturalny, no ale czego się spodziewać?

21 komentarzy:

  1. Jezu, jak fajnie, że tym razem nie "babazakierownicą". Poprawił mi się humor:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest okropnie straszne i tylko mieć nadzieję, że taki typek jednak nie zda egzaminu nigdy...
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ewo - ja postaram się nauczyć go jeździć, tak aby robił to najlepiej jak się uda...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. On pewnie był za inteligentny, żeby się takimi drobiazgami jak włączanie świateł przejmować, albo o tym uczyć :P Podobno w szkołach coraz więcej takich :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno tak, mam coraz więcej takich na kursie :D

      Usuń
  4. Boszeeee, jakie buraki dostaja prawo jazdy…. o pewnie "jakos" dostanie… :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dlaczego "burak"?

      Usuń
    2. Za moich mlodszych czasow tak sie mowilo o chlopakach, ktorym bylo nie po drodze z kultura :) ja wiem ze to brzmi niepolitycznie, ale slowo bylo i teraz czasem tez sie z nim spotykam :)
      Niepolitycznie znaczy, ze w podtekscie wyrosl na wsi, nie jest to prawda, wiec nie powinno sie okreslac ludzi po pochodzeniu. Ale slowo nadal zyje :)

      Usuń
  5. "Zacząłem nietypowo - wyrzuciłem go z auta (...) z takim to trzeba od razu ostro, inaczej wejdzie mi na głowę..."

    Ooo! Pluszowy miś pokazał pazury! Brawo! ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak mam to rozumieć... :P

      Usuń
    2. Jak to "jak"?! Jako komplement, oczywiście! :-P

      Usuń
    3. Pluszowy miś? Jeszcze nikt mnie tak nie nazwał :D

      Usuń
    4. Dobre, aż mi się łezka w oku zakręciła:D

      Usuń
  6. To, że burak, no cóż..ale widzę tu trochę zaniedbań poprzednika..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzednik poszedł na łatwiznę, większość tak robi - nie dziwi mnie to już wcale...

      Usuń
  7. Najpierw nie nauczą, a później wymagają i się wyśmiewaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem o co się czepiasz. Przecież gdybyśmy nauczyli, to nie mielibyśmy z czego się wyśmiewać. To elementarne.

      Usuń
    2. Darek - nie uogólniaj.

      Usuń