Poniedziałek
Z samego rana jadę do centrum krwiodawstwa. Jest sporo ludzi więc kolejka idzie dość wolno, następnie trafiam na niezbyt miłego lekarza który podnosi mi ciśnienie, ale potem jest tylko lepiej. I zdecydowanie milej.
Obiad robię w domu, potem regeneruję siły.
Wtorek
Wciąż odpoczywam. Przy okazji trochę ogarniam mieszkanie, ale nie zbyt wiele mam do zrobienia.
Środa
W pracy. Dość szybko mija dzień, później oczekiwanie na majstra, który niby ma się pojawić i dokończyć kwestie związane z małym remontem łazienki. Jednak nie przyjeżdża. Może w czwartek?
Czwartek
W pracy wciąż spokój. Po pracy czekam na majstera, ale i tym razem nie przychodzi. Idę na siłownię i saunę. Niestety wracam do domu z oparzeniem ręki. Podczas polewania kamieni wodą trochę mnie poparzyło.
Piątek
Teoretycznie wolne, ale jednak w pracy. Majster pisze ze przyjdzie po świętach. Robię ostatnie zakupy w nowym sklepie tuż obok mojego bloku. Chyba niewiele osób wie że już otwarte bo wewnątrz prawie pusto - co jak na okres przed świętami jest niesamowite.
A w sobotę robię uszka z grzybami, ciastka maślane i rybę po grecku.
Wesołych Świąt, mile spędzonego czasu, oraz odpoczynku od codziennego trybu życia!
Spokojnych świąt, mile spędzonych. I niech oparzenie szybko znika.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Za oknem biało a na ulicach lodowisko. Oparzenie powoli schodzi...
UsuńOddajesz krew? brawo ..jesteś niezwykły.
OdpowiedzUsuńWidzę, że napracowałeś się w kuchni, ja też.
Wszystkich ściskam serdecznie
Dzięki 😊😊
UsuńSpokojnych i wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńAle ciastka, dobrze, że nie mam takich pod ręką, bo długo by chyba nie postały ;)
Udało mi się rozwiązać (częściowo) mój problem z wpisywaniem komentarzy tutaj ;o)
Super cieszę się że udało się rozwiązać problem chociaż częściowo :)
UsuńJa z mamą w sobotę robiłem drożdżowe pierogi z kapustą i grzybami (były pieczarki zamiast suszonych).
OdpowiedzUsuńOoo fajnie, na pewno mamie było miło 😊
Usuń