Poniedziałek
Lekki dzień, klienci nie doskwierają zbytnio, współpracowników nie słucham, manager gdzieś tam się kręci ale omija mnie na szczęście więc w miarę ok. Ale i tak po południu odpływam.
Wtorek
Pierwszy raz. Zaspałem. Nie wiem czemu albo nie słyszałem budzika lub nie zadzwonił, co się nigdy do tej pory nie zdarzyło. Szok. Do otwarcia mojego okienka w Departamencie zostało mniej niż 40 minut a ja dopiero wstaję z łóżka.
Nie lubię takiego tempa, nie mam czasu na odpowiednie zadbanie o siebie, wszystko muszę robić w popłochu, a część czynności w ogóle sobie odpuszczam. Ostatecznie zdążam do pracy, ale nie czuję się komfortowo.
Środa
Większość dnia spędzam w dużym mieście. Jest piękna pogoda, na głównym placu miasta dużo ludzi - słysząc po ich rozmowach z różnych części świata. Mnóstwo z nich niespiesznie spaceruje, niektórzy oglądają zabytkowe elewacje kamienic a inni robią zdjęcia.
Czwartek
Pięknej pogody ciąg dalszy. Czas w pracy szybko mija. Później znowu wyjazd do dużego miasta. Jak zwykle - sauny, pływanie, zakupy i cieszenie się z pogody. Ale wieczorem przychodzi niezapowiedziana burza z bardzo głośnymi grzmotami i piorunami oraz gwałtownym wiatrem. Widok z balkonu:
Piątek
Poranki i wieczory zimne, dodatkowo mgliste. Trochę zbyt zimno na hulajnogę, więc do pracy jadę autem. Po południu odpoczywam w dużym mieście, częściowo korzystając z miejskich atrakcji kulturalnych a częściowo rozwiązując krzyżówki.
Będąc w parku obserwuję wiewiórkę, która zbiera orzechy na zimę. Niestety jest dość daleko, stąd tak słaba jakość zdjęć.
Bardzo pracowita, można ją podglądać długie minuty 😃
Ładna wiewiórka. U mamy te mieszkające bliżej i ganiające po podwórku wszystkie padły ofiarami kotów.
OdpowiedzUsuńZrobiłeś zdjęcia?
UsuńNie.
UsuńDlaczego? Na pewno wziąłeś aparat fotograficzny.
UsuńStraszny jest ten moment, kiedy się budzisz i stwierdzasz, że w zasadzie to już dawno powinieneś być w drodze do roboty.... Dobrze, że zdążyłes.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiewiórki, są przesłodkie :)
Też je uwielbiam:)
UsuńWiewiórki są jednymi z moich ulubionych zwierzaków.
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma już komarów. Nawet nie pamiętam o nich już. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Na wsi komarów wciąż mnóstwo. Niestety.
UsuńWspółczuję zaspania też nie lubię takiego tempa i nerwów by nie spóźnić sie do pracy.
OdpowiedzUsuńSuper że udało sie sfotografować wiewiórkę
No właśnie, ta nerwowość powoduje że człowiek stresuje się czy zdąży...
UsuńTeż nie lubię zaspać nie wiem wtedy nawet jak się nazywam :)
OdpowiedzUsuńHehehe dokładnie :)
UsuńNo wiewiórka fajna. Ja tu mam dosłownie pod oknem takie, bo po drugiej stronie ulicy mam duże laskowce, a do parku też niedaleko :)
OdpowiedzUsuńOne teraz bardzo intensywnie pracują, zbierając pokarm na zimę :)
UsuńWspaniała ruda zapowiedź jesieni
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńCzegoś nie rozumiem. W pn. odpłynąłeś, czyli wcześniej wyglebiłeś, a we wt. zaspałeś. To ile godz. spałeś łącznie?
OdpowiedzUsuńNie liczyłem, ale w nocy nie mogłem spać.
Usuń