Miasto się zatrzymało. Przejazd 10 kilometrów zajęło mi 40 minut. Cały ruch (prócz T.I.R.-ów) na dotychczasowej drodze tranzytowej (oczywiście biegnącej przez miasto) skierowano na wąskie, śródmiejskie drogi. Na jednej z nich (Ogrodowa) jeżdżą też szerokie i wielkie autobusy. Wyminięcie się nie jest łatwe tym bardziej, że kierowcy kompletnie ignorują znaki zakazujące zatrzymywania się.
Dobrze, że Straż Miejska i Policja robią z tym porządek. Jakby nie patrzeć - kierowcy ci przyczyniają się do zmniejszenia dziury budżetowej.
Ciekawostką były dwa pojazdy T.I.R - wjechały do samego centrum, prowadzone jak dla pojazdów osobowych. Nie wiem czy dojechały dalej, bo policjanci monitorowali sytuację.
A w pracy - prócz korków - zajęcia z kursantką od innego instruktora. 28 godzin za nią, ale wiele przed nią. Na razie wykupiła 10 doszkalających. Parkowania skośnego nigdy nie ćwiczyła. Równoległego tyłem także. A hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu w ogóle nie rozumie (+ nie ćwiczyła). Ogólnie panikuje na skrzyżowaniach, jest jakaś wystraszona. Myślę, że będzie z niej kierowca, lubię takie wyzwania.
Ale - jest pewien problem. Otóż ona jest w ciąży. Na moje oko - zaawansowanej. Jak sobie pomyślę co może się wydarzyć na jazdach - to wolałbym by spokojnie siedziała w domu, niedaleko telefonu i ćwiczyła szybkie wybieranie 998. A może to tylko moje fanaberie ? W końcu, ona wie lepiej ...
"Miasto się zatrzymało. Przejazd 10 kilometrów zajęło mi 40 minut. Cały ruch (prócz T.I.R.-ów) na dotychczasowej drodze tranzytowej (oczywiście biegnącej przez miasto) skierowano na wąskie, śródmiejskie autobusy. Na jednej z nich (Ogrodowa) jeżdżą też szerokie i wielkie autobusy" --- cos mi tu nie pasuje :D
OdpowiedzUsuńMoże na wszelki wypadek poczytaj trochę o odbieraniu porodów :P
OdpowiedzUsuńNo fakt - pomieszałem nieco z tekstem. Ale już poprawiłem.
OdpowiedzUsuńA o odbieraniu porodów czytać nie zamierzam :[ :P
To chociaż jakieś nożyczki z sobą woź, czy nożyk, żebyś nie musiał pępowiny odgryzać :P
OdpowiedzUsuń