poniedziałek, 6 maja 2013

Kurs i egzamin na jednym aucie

Czy niebawem kursanci będą mogli zdawać na aucie ze szkoły jazdy? Wszystko możliwe ...

Przedstawiciele ośrodków szkolenia kierowców pod koniec kwietnia spotkali się z pracownikami ministerstwa transportu i zaprezentowali swoją propozycję zmian w sposobie egzaminowania kandydatów na kierowców. Najważniejsza zmiana dotyczy możliwości zdawania egzaminu w aucie, którym kursant uczył się jeździć.
- Mamy wstępną akceptację urzędników - mówił po spotkaniu Zbigniew Ogiński, prezes Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów -
jak podaje kurierlubelski.pl

Co to da? Przede wszystkim instruktorzy nie byliby zależni od WORD-u w kwestii auta i mogliby uczyć na tym, co sami wybiorą. Oczywiście, auto musiałoby być sprawne technicznie, choć to tak oczywiste, że chyba nie powinienem pisać. Pewnym problemem mogłaby być kwestia monitorowania egzaminu, choć myślę że dałoby się montować jakieś przenośne zestawy kamer i dysku twardego do zapisu. Na pewno dealerzy samochodowi na tym by stracili, gdyż zakończyłoby to masowe kupowanie aut, które wygrały przetargi dla WORD-ów.

Ja jestem jak najbardziej za - nie musiałbym co 4 lata zmieniać auta :)


18 komentarzy:

  1. Gdyby to weszło, to ten dysk twardy i zestaw kamer byś pewnie musiał sobie zainstalować na stałe.

    OdpowiedzUsuń
  2. A co do egzaminów na eLkach szkoleniowych- fajna sprawa. Niektóre eLki egzaminacyjna (tak jak u mnie w WORD) przed wymianą były w strasznie opłakanym stanie...

    Egzaminy w tych nowych 40 miastach? Hmm mieszkam w jednym z nich co ma być dołączony do tego projektu i tam nie ma warunków do przeprowadzania ich. Sygnalizatory- S1 i S2, rondo jedno bardzo proste oddalone od miasta ok 4 km... Więc jaki sens w tym mieście otworzyć punkt egzaminowania? :)



    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Tomku uwielbiałam czytać pana relacje z pracy z kursantami :) Dlatego proszę o więcej Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Prosimy o więcej takich relacji :))
    Dobry instruktor to połowa sukcesu :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekamy na kolejną notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się. Na pewno zdawanie egzaminu na aucie z OSK dałoby kursantom większą pewność siebie i wyeliminowało dodatkowy stres związany z nowym samochodem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tylko pewność siebie nie była zbyt wielka.

      Usuń
  7. Nie byłoby czegoś takiego że egzaminowany po nie zdaniu opowiada że eLka była zepsuta czy coś...
    Zawsze lepiej zwalić winę na pojazd/egzaminatora niż na siebie samego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Tomku, opisywana przez pana "księżniczka" zdała już?

      Usuń
    2. Ana - znajdą się inne wymówki/powody.

      Anonimowy - jeszcze nie, ale robi postępy :)

      Usuń
  8. Dobrze by było gdyby instruktor mógł uczestniczyć w egzaminie lub miał wgląd do tego co wyczyniają kursanci na egzaminach...
    Czasem ludzie opowiadają co niby się stało typu "nie wyhamowałam bo sprzęgło było nadgryzione" albo egzaminator krzywo się patrzył i chciał uwalić

    Dużo godzin już "księżniczka" dokupiła? Dalej jest taka jaka była czy już grzeczna?

    Szczerze to ona trochę mnie przypomina... Moje 1 godzinki też były "udane" xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Instruktor może uczestniczyć w egzaminie.
      A księżniczka ostrożnie dawkuje sobie jazdę, chyba chce jeździć przez rok jeszcze (ma średnio 1 h tygodniowo).

      Usuń
  9. 1 godzina tygodniowo? Całą wieczność będzie jeździć xD Bo tak to wiedzy sobie nie przyswoi :D

    Instruktorzy nie chcą uczestniczyć w egzaminach, no chyba że kursantowi nie powodzi się raz kolejny przez złośliwość egzaminatora. Ale egzaminatorzy w moim WORD nie lubią gdy instruktor jest na egzaminie. Wtedy wybierają trudniejsze trasy etc. Nieliczni zdają...

    Przypomina mi się pani z Częstochowy. I pomyśleć że to było auto WORD... To już bym wolała nie myśleć gdyby samochód taka osoba OSK rozwaliła na egzaminie xD Pewnie już tam nie mogłaby mieć jazd :D

    OdpowiedzUsuń