piątek, 5 lipca 2013

Ściana

Kursant opisany niedawno TU, dostał ode mnie wolną rękę. Trochę pojeździł (najpierw mówiłem, by dokupił co najmniej 20 godzin) - chyba 5-6 jednogodzinnych jazd, podczas których ani na moment nie poprawił swojego - jakże niskiego - poziomu jazdy. Nadal był arogancki, totalnie anty-motoryzacyjny i nie słuchał moich uwag. Ponieważ nie chciałem go blokować, stwierdziłem że jeśli chce - może zapisać się na egzamin praktyczny. Oczywiście dałem mu do zrozumienia, że ma zerowe szanse na jego zdanie, ale dorosły przecież jest - ma swój rozum (no dobra, rozumek) i wie co robi, prawda?

No więc zapisał się na egzamin, który miał właśnie wczoraj. I co? Oczywiście, było tak jak mówiłem. Nie zdał na placu manewrowym (nie ruszył na wzniesieniu). Abstrahując od egzaminu, którego prędko nie zda, znów pokazał swój brak odpowiedzialności, infantylność i zirytował mnie zachowaniem.

Otóż umówiliśmy się, że po egzaminie mam odebrać go z WORD-u i zawieść do domu (jeździłem akurat z kursantką). Kiedy o umówionej godzinie podjeżdżałem do WORD-u zauważyłem, że wraca pieszo i ani myśli czekać! Stanęliśmy i pytam się go przez otwartą szybę, gdzie idzie przecież umawialiśmy się że mam go zabrać. Odparł, że lepiej mu zrobi spacer przez miasto! No kur*a! To ja z dobrej woli jadę celowo po niego, a on nic sobie nie robiąc postanowił pospacerować! Wkurzyłem się, ale oczywiście nie dałem tego poznać po sobie.

A wracając jeszcze do egzaminu. Kursant wziął już sobie kolejną dodatkową lekcję, podczas której miał kilka uwag, oto niektóre z nich:

  1. łuk w WORD jest inny. Czyli węższy, trudniejszy, po prostu INNY. (zaproponowałem, żeby zgłosił tę uwagę szefowi osk :P)
  2. samochód jeździł zupełnie inaczej niż ten, na którym się uczył. Sprzęgło, hamulec - kompletna różnica niż Swift kursowy. (bez komentarza, Suzuki którym ćwiczył na kursie jest nawet z tego samego miesiąca jak te egzaminacyjne, oczywiście są różnie wyeksploatowane)
  3. linie na placu u nas są koloru żółtego, a w WORD białego. To zdaniem kursanta bardzo go zdekoncentrowało.
  4. no i najważniejsze - wzniesienie jest o wiele bardziej strome niż te, na których się uczył. Zgodnie z jego prośbą, na tej jeździe ćwiczył najbardziej strome wzniesienia jakie tylko są w mieście.
 A w poniedziałek jeszcze jedna godzina jazdy, bowiem we wtorek egzamin (drugie podejście). Najważniejsze, by się nie denerwować, ignorować jego głupie uwagi, oraz szybko zapomnieć jego wyczyny na drodze.

33 komentarze:

  1. Ahahaha xd Ja nie mogę xD Najlepiej zrzucić winę na innych (lub na rzeczy ) niż na siebie

    Może egzaminy zmienią jego nastawienie jak będzie multum kasy na to bulił kto wie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jego nastawienie do tego wszystkie już się nie zmieni, a na razie jest na minusie 143 zł. Do wtorku, bo wtedy będzie już - 286.

      Usuń
    2. A skąd ta pewność że nie zda? Cuda się zdarzają :D

      A co do koloru łuku- cóż za problem... Weźmie białą farbe czy coś tam jak szef pozwoli i przemaluje xD
      Dla chcącego nic trudnego :DDD

      Wzniesienie to jest najprostsza rzecz jaka może być więc się dziwie temu jak dużo ludzi na tym oblewa...

      Co zrobisz jak we wtorek poprosi byś odebrał go spod WORD? :D

      Usuń
    3. to że dla ciebie wzniesienie to "najprostsza rzecz jaka może być"nie znaczy, że dla każdego jest.Więc nie masz powodów żeby się dziwić

      Usuń
    4. No niby...
      Ale na kursie tego uczą, a raczej powinni dość często by to wyćwiczyć...
      Jak się dobrze wyćwiczy to nie powinno być problemu

      Ale i to jeszcze ujdzie... Gorzej jak ktoś na obsłudze nie zdaje odstawiając cyrki :D

      Usuń
    5. no wiadomo na kursie wszystko powinno się opanować. tylko nie zawsze tak jest..

      Usuń
    6. No jak kursant leniwy jest lub instruktorowi się nie chce to takie efekty...

      Ja łuku miałam za mało nawet nie wiedziałam jak go poprawnie wykonać (1,5h z 30 h kursu) dokupiłam godziny ale nie miałam łuku bo mi odwołali plac... Tylko miasto miałam...
      Efekt- oblałam na łuku

      Usuń
    7. a ja trenowałam łuk długo oj długo instruktor wiedział, że mam z tym problem i dalej nie umiem..nie umiem kręcic do tyłu.wyjdzie mi bo wyjdzie , ale dopiero za 4 razem :D hahaha dużo pracy jeszcze mnie czeka

      Usuń
    8. Tzn jeszcze nie masz prawka?

      Mnie jak instruktorka placu ta nowa uczyła to szkoda gadać...
      Mało co się nie popłakałam ale na siłe robiłam xD Jak 10 razy dobrze to dopiero na miasto wyjazd ale pod rząd...
      Bardziej się jej bałam niż egzaminu

      Ale poszłam i zdałam. :D

      Usuń
    9. nie mam. wg miałam pół roku przerwy, ale wakacje mam duzo czasu wiec będę trenować.
      martwi mnie to ogólnie..tak dobrze byłam przygotowana i dupa
      Panie Tomku sorka, że tu się żale(?) ale gadam przynajmniej na temat :D

      Usuń
    10. To trzymam kciuki byś zdała :)
      Bez prawka w tych czasach ciężko jest

      Ile razy podchodziłaś?

      Usuń
    11. nie było okazji :) zawalilam nową teorie i dałam sobie spokoj bo barrrrrrrdzo się zdenerwowałam i miałam sporo na głowie i tak zleciało pół roku..teraz będe bulić za jazdy i egzaminy , ale nie odpuszcze bo lubie jezdzic

      Usuń
  2. Ja tam jestem już po egzaminie wewnętrznym- pozytywnym rzecz jasna i też niedługo WORD odwiedze (poniedziałek by się na teorie zapisać :D)

    OdpowiedzUsuń
  3. A kolor auta masz ten sam co w wordzie? BO to też robi różnicę ;) ;) ;)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurdę, kolor też inny :/

      Usuń
    2. kiedys podrzucałam kursanta do wordu i usłyszałam, dziewczynę, że nie zdała bo ona jeździła na czerwonym, a tu są szare auta. ;) ;)
      Asia

      Usuń
    3. Ahahhaha xD Kurde no kolor inny to i auto inne xDDD

      Kiedyś byłam pod WORD i dziewczyna skarżyla się zapłakana ojcu na egzaminatora (fakt ten gościu jest z tych bardzo nie miłych) że krzyczał na nią i wgl i że nie dał jej szansy.
      Gadałam z nią potem i widziałam arkusz... Tyle błędów zrobiła, a na koniec wymusiła... No to sory :D

      Usuń
    4. E tam, zawsze kto inny jest winny :P

      Usuń
  4. prawie się posmarkałam ze śmiechu ... ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie jest do śmiechu podczas pracy... :P

      Usuń
  5. Ja też na początku nie byłam najlepsza w jeździe autem.;dd Ale zdane za 3cim razem;) Najważniejsze to dobrze się przygotować, widocznie chłopak potrzebuje duuużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo ktoś go słabo uczył...
      Ja też za 3 zdałam... :D Mam nadzieje że A2 za 1 zdam

      Usuń
  6. Myślę, że po prostu nie ma predyspozycji, nie każdy ma, chociaż kto wie..Ana życzę powodzenia! :) Zdasz! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoria w środe już oO Na 10
      Łączony jakbym brała to mogłabym na czwartek już

      Usuń
  7. Zależy też od instruktora... Ja po swojej 1 instruktorce nic nie umiałam... Wmawiali mi że sie nie nadaje... Zmieniłam OSK i teraz jestem dobrym kierowcą

    OdpowiedzUsuń
  8. Sory, źle się wysłowiłam
    Nie chodzi mi o to że go kiepsko uczyłeś tylko o to że niektórych na spokojnie nie da się nauczyć...
    Czasem trzeba wpowrzeszczeć by ktoś zrozumial xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję się, że ja na łuku spędziłam sporo godzin..hmmm...10? ;DD no niestety, nie szło mi, ale potem jakoś nagle "zaskoczyłam" i było ok.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dzięki swojej instruktorce tak na egzaminie przejechałam że już nie dokręcałam nic bo mi się idealnie ustawiło autko :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziwie się że on poprawnie łuk przejechał... Szok xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Wgl to jak jeździł dziś? Ma jakieś szanse jutro by to zdać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już za chwilę będziesz mogła przeczytać ze wszystkimi szczegółami :)

      Usuń
  13. Ok :) Poczekam :)
    Jutra już się nie mogę doczekać z nowinką o tym egzaminie :D

    OdpowiedzUsuń