Poniedziałek
Pracuję sporo poza miastem. W ciągu dnia robię ponad 500 km.
Wtorek
Dziś bez pływania - przeziębienie wciąż trzyma mnie w szachu.
Środa
Belferka milczy, więc albo zrezygnowała albo zbiera kasę na jazdy dodatkowe. No albo zrobiła sobie jakąś przerwę - bo to też jest u niej możliwe.
Czwartek
Delikatna kolizja - uszkodzony lewy błotnik. Gość wyjeżdżający z parkingu obtarł nieco lakier, ale szybko dogadał się z szefem.
Piątek
Przygotowuję się do hybrydowego weekendu. Czyli załatwiam kilka spraw powoli zmierzających do sprzedaży obecnego auta i kupna hybrydy :)
Udanego zakupu!
OdpowiedzUsuńAberku, do zakupu jeszcze trochę! Ale dzięki :))
UsuńCzyli tydzien pol na pol pozytaýwny :)
OdpowiedzUsuńZdrowka zycze!
Dzięki Basiu :)
UsuńNie wiem czemu uśmiechnęłam się jak przeczytałam o belferce :P
OdpowiedzUsuńA swoją drogą co to za zwyczaje żeby podsumowanie było w piątek? ;)
A wyobraź sobie że jak tak szybko kliknąłem w przycisk "opublikuj"... I już nie zmieniałem, ale faktycznie powinno być dopiero dzisiaj :)
UsuńAha.
OdpowiedzUsuńTak.
Usuń