Poniedziałek
Kończę już o 13.00 - o dziwo nie nudzę się. Najpierw szykuję sobie obiadek (sałatka grecka), potem sprzątam w domu i uczę się. Wieczorem trochę muzyki i błogi relaks z melisą :P
Wtorek
Odwożę kolegę - instruktora oraz jego kursantkę - wraz ze swoim (mój kieruje). Przed ruszeniem zwracam im uwagę że nie zapięli pasów (z tyłu), na co kursantka stwierdza "ale dziwny typ, służbista". Kultura...
A wieczorem basen.
Środa
Wyjeżdżam w trasę z dwiema fajnymi kursantkami - jedna z nich przynosi dla mnie rogaliki które sama upiekła. Łącznie pięć godzin mija szybko i miło :)
Czwartek
Sporo jazd, także tych pierwszych. Zmęczyły mnie bardzo.
Piątek
Poranny głos Manna w trójce działa bardziej uspokajająco niż melisa. Po południu robię na obiad łososia z kawałkami ziemniaków i mizerię, a na deser kupne pączki - taki wstęp do tłustego czwartku :)
Jakiś tłusty czwartek się zbliża? Nigdy nie jestem z tym na bieżąco, ale mięśniaki w takich chwilach są niezastąpione.
OdpowiedzUsuńTak, najbliższy czwartek.
UsuńPączki krojone? Pierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuńNo jak je pokroiłem to są krojone.
UsuńW czwartek to chyba coś w powietrzu było i kierowcom (tudzież kandydatom na kierowców) odbijało... wolę nie pamiętać co się działo na drodze jak jechałam do szkoły :/
OdpowiedzUsuńJa się po prostu starzeję :P A Ty uważaj na siebie jeżdżąc na drodze nie brak wariatów.
UsuńNo tak a ja jestem coraz młodsza :P
UsuńWiesz ja mogę uważać tyko oprócz ostrego hamowania mogę zrobić kiedy dojeżdżają do wierzchołka zakrętu, widzę z naprzeciwka samochód na moim pasie- w końcu co tam podwójna ciągła, jemu się spieszy...
No i weź takiemu wytłumacz...
Usuń