- to co się mówi, a to co się robi to zupełnie co innego. To się rzadko kiedy łączy. Niesamowite, gdy gość na wysokim stanowisku tłumaczy mi co i jak powinienem zrobić, a za dwadzieścia minut idzie do swojego okienka i mając identyczną sytuację postępuje zupełnie odwrotnie. Zawsze sądziłem, że od niego mogę się dużo nauczyć, a nawet wzorować - ale głupi jestem!
- kontrole - mimo że niektóre aspekty spraw realizuję w taki sam sposób, osoba kontrolująca raz ocenia to dobrze a raz źle - oczywiście w jakiś tam sposób argumentując ten fakt. Z tym, że w taki sposób zawsze można znaleźć taką interpretację przepisu(ów), żeby tylko zgnoić kontrolowanego. Przejmowanie się kontrolami jest zbyteczne - wszystko można tak opisać i podsumować, jak się tylko zechce.
- co by nie robić - i tak można być ukaranym. Dlaczego? A dlaczego nie?
- narzekanie współpracowników to nieodłączny element przebywania w Departamencie. Narzekanie na co? Na wszystko. Że słońce świeci i słabo widać ekran komputera, że słońce nie świeci i jest brzydko za oknem, że pada deszcz lub że deszczu nie ma (a powinien!). Oczywiście także na zbyt małe zarobki, zbyt duże obowiązki, na klientów, współpracowników, managera - normalnie na wszystko! Bardzo mnie to irytuje.
Tu trzeba mieć specyficzne predyspozycje. Strasznie grubą skórę. Uczę się tego - ale jaki to będzie miało na mnie wpływ to się okaże.
Jaki będzie miało wpływ? Łatwy do przewidzenia, mniej więcej taki: https://pbs.twimg.com/profile_images/1443724852/RqhUISXz_400x400
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe...:(
UsuńMnie się od razu ta twoja nowa praca wydała jakaś dziwna i do dupy.
OdpowiedzUsuńTak? Ja byłem zachwycony początkowo, ale teraz z każdym dniem coraz bardziej też tak uważam.
UsuńA jakieś pozytywy są?
OdpowiedzUsuńFinansowe. I tyle chyba.
UsuńNarzekanie to chyba w wielu miejscach pracy powszechne. Ja niedawno odwiedziłam moje miejsce pracy i dowiedziałam się, że nawet to, że dostali nowe wyposażenie i był remont to źle, bo nie tym trzeba było się zająć. Wcześniej oczywiście narzekali, że przydałby się remont, bo syf.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam po długiej nieobecności. ;)
Cześć Agol, faktycznie dawno Cię tu widziałem, pozdrawiam serdecznie 😊
Usuńmam wrażenie, że poprzednia praca była mniej stresująca jednak :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, dasz radę
Możliwe, ale zobaczymy co będzie dalej :)
Usuń