poniedziałek, 5 grudnia 2022

Hulajnoga po roku użytkowania

Kilkanaście dni temu minął rok od zakupu mojej pierwszej elektrycznej hulajnogi - NanRobot X4, trochę jeszcze pamiętam ten dzień - pojechaliśmy do Warszawy do Grażyny i P. a w tzw międzyczasie do sklepu właśnie z zamiarem zakupu. Sprzedawca wystawił na zewnątrz interesujący mnie model (X4) oraz nieco tańszego Joyor-a (modelu nie pamiętam). Przejechałem się jednym i drugim i od razu zdecydowałem się na mocniejszego, żywszego i trochę bardziej masywnego NanRobot-a. 

Od tamtego czasu w sprzyjających warunkach jeżdżę nią do pracy, bardzo rzadko w innych celach, łącznie przejechałem prawie 1000 km. W kilka tygodni po zakupie złapałem gumę, ale poza tym nie doświadczyłem jakichkolwiek przygód. Hulajnoga jest bardzo zrywna, a gdy trochę mocniej podkręcę "gaz" łatwo można się przewrócić.  Oczywiście w ustawieniach można wyregulować różne rzeczy - na przykład moc oraz stopień przyspieszenia. Osobiście nie zrobiłem tego, ponieważ w trasie lubię moc ;-) 

źródło: https://shop.majway.pl/

Amortyzowany przód pomaga podczas jazdy po nierównych chodnikach, ale szkoda że z tyłu tego nie ma. Tym bardziej przeszkadza pneumatyczne tylne koło - po prostu trzeba trochę balansować ciałem i zwalniać podczas pokonywania nierówności/krawężników ponieważ wstrząs może być nieprzyjemny. Zaletą jest to, że tylne koło nie ulegnie przebiciu (przód łatwiej wymienić). 

Całość konstrukcji jest bardzo sztywna. Nic się nie odkręciło, nic się nie poluzowało - a przynajmniej ja tego nie odczułem ani nie zauważyłem. Nic nie piszczy, nie stuka - mam nawet wrażenie że wszystko działa lepiej niż na początku, lub tak mi się po prostu wydaje. 

Oświetlenie jest bardzo mocne i spokojnie można podróżować w nocy, miłym elementem jest tempomat (fakt że najlepiej sprawdza się na długich prostych), z sygnału dźwiękowego raczej nie korzystam ale jest - głośny i konkretny, dobrym rozwiązaniem jest metalowa stopka, stacyjka oraz voltomierz. Dzięki temu ostatniemu dokładnie wiem jaki jest stan baterii, ponieważ na wyświetlaczu nie jest to widoczne zbyt dokładnie. Hamowanie silnikiem z odzyskiwaniem energii, trzy tryby jazdy oraz bardzo łatwe i szybkie składanie hulajnogi - naprawdę ciężko znaleźć jakiś konkretny minus.

Z perspektywy tego roku zdecydowanie mogę polecić taki sprzęt. Nie jestem pewien czy dzisiaj sam kupiłbym coś takiego przede wszystkim z uwagi na cenę. Ponad trzy tysiące to już naprawdę sporo, z drugiej strony cena paliwa także wystrzeliła, więc jest to wszystko kwestia indywidualna - niemniej jednak sprzęt jest bardzo dobry :)

11 komentarzy:

  1. 1000 kilometrów, no nieźle!
    Ja na rowerze zasuwam, ale wiadomo, jakbym miał w garniturze do roboty jechać, to lepiej czymś elektrycznym, coby się człek nie spocił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, bo jak potem pracować z ludźmi?

      Usuń
  2. A ładujesz ją w domu? Niedawno wybuch ładowanej hulajnogi elektrycznej wyrwał w Warszawie komuś okno z razem z kawałkiem elewacji. I to nie był jakiś odosobniony przypadek. To ja jednak bym podziękował za takie ewentualne atrakcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiał być jakieś badziew. Zwłaszcza przy tych najtańszych sprzętach, bo przecież cena gra kluczową rolę. Zawsze się może zdarzyć, nawet Tesle płoną...

      Usuń
  3. Hulajnogi boję się od dziecka. Jeśli miałabym na czymś stracić życie to z pewnością za pomocą tego środka przemieszczania. Nigdy w życiu na to ni stanę. Podziwiam każdego kto się tym potrafi poruszać. Jeszcze za takie pieniądze 🙈 na ceny paliw przestałam patrzeć- mój diesel duzi nie spala 😎

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko:
      1) spokojnie nauczyłbym Cię jeździć;
      2) na ceny paliw też już nie patrzę, nie ma się co denerwować;
      3) pkt 1 - a przynajmniej bym spróbował :)

      Usuń
    2. Naprawdę jestem wybitnie niezdarna. Straciłbyś tylko cierpliwość 😅

      Usuń
    3. Wiesz jaką cierpliwość nabyłem na nauce jazdy? :D

      Usuń
    4. A wiesz jak ja potrafię zmęczyć głowę 😅 do dziś współczuję temu mojemu Jacusiowi, że wytrzymał 🙈 ale serio, na huljanodze bym się zabiła 😄

      Usuń
    5. W tam, nawet dzieciaki jeżdżą 😜

      Usuń
    6. Właśnie! Dzieci mają lepsza koordynację ruchową. Ja nie mam wcale 😆 idąc prostą drogą potrafię się potknąć o własne nogi - także tak 🙈😅

      Usuń