poniedziałek, 20 lutego 2023

Pastéis de nata

Po niepowodzeniach z faworkami postanowiłem upiec inne słodkości. Kusiły mnie kruche maślane, placek śliwkowy, albo szarlotka. Ostatecznie wybór padł na portugalskie babeczki z budyniowym nadzieniem. Pastéis de nata pochodzą z lizbońskiego klasztoru hieronimitów z Belém. Robi się je z ciasta podobnego do francuskiego, a nadzieniem jest masa budyniowa. Trochę czasochłonne, ale cóż robić w deszczową niedzielę? 

Ciasteczka z Lizbony 
Zatem do dzieła. Po zagnieceniu ciasta musiałem je napowietrzyć (naprzemienne składanie i ubijanie), a potem schłodzić. Przygotowanie budyniu to łatwa sprawa z tym, że dodałem kilka żółtek. Po przygotowaniu wszystkiego jeszcze ciepłą masę wykładałem do foremek wcześniej wyłożonych ciastem.


200 stopni, około 25 minut i ciasteczka gotowe. 


Najlepiej smakują jeszcze ciepłe, posypane cynamonem i pudrem. Oczywiście z herbatą :)


Tymczasem wciąż jestem pod wrażeniem cen pączków w jednej z cukierni w dużym mieście, do którego jeżdżę w weekendy. Otóż "zwykłe" pączki kosztowały tam po 19 zł/sztuka a te bardziej wyjątkowe były po 25 zł. Miały one po prostu nadzienie pistacjowe, kokosowe czy tiramisu. Dla mnie to jakiś kosmos, ale kto komu zabroni kupować takie drogie pączki?

14 komentarzy:

  1. 19 i 25 zł za paczka ?
    Jestem w szoku🙈
    Jak żyje, nigdy nie widziałam takich cen paczkow…
    Co do pieczenia swoich słodkości to przestałam piec ale podziwiam Cię za zdolności 😊
    Pozdrawiam z wietrznych Karkonoszy 😊
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem w szoku Ula, tym bardziej że cukiernia chwaliła się że wyprzedali wszystkie pączki przed zakończeniem pracy. Dzięki za pozdrowienia, ten wiatr i u mnie hula porządnie 😀

      Usuń
  2. Nie wierzę......pączki za 25 zl ..19 zl...nie nie nie...chyba, że za 1 kg, w Warszawie najdroższe były około 7 zl i to z nadzieniami przeóżnymi, ja płaciłam 5.90 w bardzo dobrej cukierni, i wydawało mi się drogo.
    Ale to, że zabrałeś się za pasteis de nata to wywołało we mnie absolutny podziw no i niedowierzanie a jeszcze, że przygotowałeś ciasto to tym bardziej mój podziw i moje niedowierzanie urosło.
    Pozdrawiam spod samiuśkich Tater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grażyno, uważaj na siebie bo tu u nas mocno wieje to w górach pewnie jeszcze bardziej.

      Usuń
  3. A mnie się nawet piernika z paczki upiec nie chce. Chociaż to tylko olej wlać i rozbełtać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O proszę cóż za wypieki 😀ja też ostatnio zaczęłam przygodę z pieczeniem, bo wcześniej nie bardzo mnie ciągnęło. Nawet kupiłam porządny sprzęt do robienia ciasta 😎.
    Te ceny początkowo jest jakimś kosmosem chyba zacznę sama produkcję i sprzedawać 8 zeta za sztukę haha 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzęt do robienia ciasta? Znaczy robot kuchenny?

      Usuń
    2. Tak 😄 bo wcześniej miałam taki zwykły mikserek do rączki, no i nie ukrywam,naleśniki spoko się tym robiło, ale coś bardziej ambitnego nie bardzo 🙈

      Usuń
    3. Ja tam nie mam robota, sam wszystko robię 😁

      Usuń
    4. W takim razie większy szacun 😀 ja sobie postanowiłam ułatwić i zainwestowałam w robocika😄

      Usuń
    5. Hmmm, gdybym robił dużo też bym sobie coś takiego kupił, szczególnie do wyrabiania ciasta, ale na razie sam robię, może na stare lata sobie kupię :P

      Usuń
  5. Ja pierdykam, jesteś niesamowity z tymi Twoimi wypiekami a już to, że sam upiekłeś pasteis de nata sprawia, że chylę przed Tobą czoła. Ja co prawda nie jestem zbyt wielką fanką tych portugalskich słodkości ale jedno zawsze z miłą chęcią zjem a będąc w Lizbonie oczywiście odwiedziłam Pasteis de Belem 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie takie trudne, zresztą - wolę zrobić sam niż kupić jakąś byle jaką podróbkę 😜

      Usuń