sobota, 11 lutego 2023

Podsumowanie tygodnia 278

Poniedziałek

To będzie wyjątkowy tydzień. Mam więcej czasu dla siebie niż zwykle. Co prawda poniedziałek trochę nerwowy i to od samego rana aż do czasu snu, ale tak przecież bywa. W ciągu dnia czytam nową książkę i wymyślam prosty obiad. Zmieniam baterię w kuchni, bo stara już zaczęła przeciekać. Gruntownie czyszczę pralkę. Wychodzę do punktu konserwacji gaśnic, ponieważ muszę "podbić" moją gaśnicę z Toyoty - w styczniu skończyła się jej legalizacja. Koszt 7 zł. Wieczorem uskuteczniam drugi i długi spacer, a wcześniej kupuję (na Allegro) wiszącą lampę do kuchni.


Wtorek

Z rana wciąż nerwowo, ale załatwiam ważną sprawę - sprawnie i skutecznie. A potem już błogi luz i czas tylko dla siebie! Późne śniadanie, a potem robię naleśniki z twarogiem. Na obiad lekka sałatka grecka. Trochę czuję nogi po wczorajszym spacerze, ale to tylko poprawia mi humor. Wieczorem odbieram lampę z paczkomatu i kupuję odpowiednie kołki oraz hak do zamontowania jej na suficie.

Środa

Pierwszy raz od wielu tygodnia o poranku zagląda do mnie słońce. Fikus na pewno jest wniebowzięty (tak jak ja nie widział słońca od dawna) i zgarnia sporo światła dla siebie. Po południu wychodzę do garażu zająć się nieco autkiem, a po powrocie do domu montuję lampę. Udało się - nic nie spaliłem podłączając przewody. Na obiad kabanosy z warzywami smażonymi na patelni.

Czwartek

Wyjazd do dużego miasta. Plan jak zawsze - parking w galerii handlowej, spacer po starym mieście (wizyta w galerii i oglądanie wystawy fotograficznej "Miasto i okolice"), obiad w modnej restauracji (mam na to aż zbyt dużo czasu, ale lubię tak), powrót do galerii po auto i wizyta w kompleksie basenów i saun. Potem po drodze zajeżdżam do innej galerii gdzie jest stoisko z pysznymi lodami. 


Piątek

Budzę się w innym miejscu niż zwykle. Po śniadaniu nie robię nic, a potem odpoczywam. Po południu znów ten sam plan - parking w galerii handlowej, spacer i obiad w tej samej knajpie. Mam sporo czasu, więc idę do miejskiego - chyba nawet najładniejszego - parku. Gdy jest tam zielono, jest przepięknie. Teraz jest średnio, ale mało ludzi więc nie narzekam. Potem znowu baseny i sauny (zwłaszcza te drugie). Wieczór alkoholowy, ale taki bez szaleństw ;-)

8 komentarzy:

  1. Może w baterii uszczelki wystarczyło zmienić, a nie od razu wymieniać całą na nową?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałem, ale kran przeciekał w mniej więcej połowie, więc uszczelka nic do tego nie miała.

      Usuń
  2. Poniedziałek intensywny, ale był czas na zrobienie abiadu i cytanie książki...hohoho
    a pani Gessler? Co robi jako ilustracja...ale ładny ten jej porrtet
    jesteś basenowy i saunowy, to juz uzależnienie, ale chyba zdrowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie opisana ta biografia Grażyno, nie spodziewałem się że to będzie tak ciekawe. Miłego tygodnia 😊

      Usuń
  3. Twoje życie Tętni Tomku😊
    Korzystaj z niego ile możesz 😊
    Pozdrowienia śle serdeczne 😊
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ula, przesyłam mnóstwo dobrych myśli 😀

      Usuń
  4. To wygląda na miły wypoczynek. Tak często do sauny, to nawet ja nie chodzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa razy w tygodniu tylko, ale to idealne na moje zatoki 😁

      Usuń