niedziela, 9 kwietnia 2023

Wesołych Świąt!

Lub po prostu odpoczynku od zgiełku i codzienności :) 

Wczoraj sporo czasu zajęło mi przygotowywanie sernika. Tym razem ser zmieliłem trzy razy, ale z lenistwa zrezygnowałem z robienia kruchego spodu. Zamiast tego użyłem delicji wiśniowych, które wyłożyłem na spód okrągłej blachy do pieczenia.

Ciekawym dodatkiem są czereśnie - zebrane w lecie i przechowywane w słoiku. Po rozdrobnieniu owoców podgrzałem i dodałem odrobinę mąki ziemniaczanej by powstała konsystencja lekkiego dżemu. Schłodziłem.

Tym razem dodałem sześć jaj (z chowu ekologicznego), które najpierw ubiłem a potem partiami dodawałem do sera. Poprzednim razem dodawałem je po prostu do sera - co było błędem. Gdzieś w internecie przeczytałem że dobrym pomysłem jest dodanie śmietany, więc tak zrobiłem (na kilogram sera 600g śmietany). Pieczenie to klasyka - najpierw 30 minut w 180 stopniach, potem kolejne 30 w 140 i ostatnie 20-25 minut w 110 stopniach. 

Sernik bardzo ładnie wyrósł, nie opadł i nie popękał. Po ostudzeniu zrobiłem polewę czekoladową, choć słowo "zrobiłem" nieco na wyrost. Po prostu w kąpieli wodnej rozpuściłem dobrej jakości czekoladę - ja akurat lubię mleczną.

Po kilku godzinach sernik można kroić i jeść. Tym razem udało mi się zrobić bardzo puszysty i delikatny sernik, dosłownie rozpuszcza się w ustach. Nie jest zbity i twardy, tylko miękki i elastyczny. Dodatek czereśni jeszcze bardziej nawilża ciasto oraz dodaje świetny smak. 

Kartki od Grażyny i Darka

Z moich doświadczeń wynika że:

  • produkty do pieczenia muszą mieć temperaturę pokojową;
  • ser musi być dobrej jakości (zresztą inne produkty również, ale ser szczególnie);
  • jajka muszą być wcześniej porządnie ubite, bo inaczej to bez sensu;
  • delicje na spodzie są ok, ale bez szału - następnym razem wymyślę coś innego;
  • zdecydowanie należy piec dłużej i w mniejszej temperaturze a potem stopniowo ją zmniejszać;
  • pod żadnym pozorem nie otwierać piekarnika przed ostudzeniem;
Chodzi za mną wciąż makowiec, ale muszę to zostawić na później. Ponieważ jakiś czas temu jadłem sernik z miętą. Nie pamiętam czy to była jakaś konfitura (?) czy tylko aromat, ale był przepyszny i ja MUSZĘ go zrobić, tylko wszystko w swoim czasie tak, by mieć fun podczas gotowania - to podstawa :)

26 komentarzy:

  1. Sernik wygląda przepysznie! Moja mama piekła sernik z mandarynkami, takimi z puszki, moja bratowa zamiast mandarynek daje morele, a ja...nie piekę ;)
    Przyjemnego świętowania Tomku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego nie pieczesz, nie lubisz?

      Usuń
    2. Zgadza się, pieczenie to nie jest moje ulubione zajęcie, wszelkie kucharzenie też, jako że jednak jeść trzeba, to kucharzę, na podstawowym poziomie ;) Wypieki jednakoż nie zaliczam to poziomu podstawowego :D

      Usuń
  2. wszystkie składniki w tej samej temperaturze, pokojowej to podstawa, w moich początkach pieczenia nie rozumiałam dlaczego masa serowa mi się warzyła, teraz wiem, że wszystko musi by w tej samej temperaturze. następnym razem zastosuję te zmiany temperatury w czasie pieczenia, zobaczymy czy sernik nie opadnie i czy nie popęka, ja te pęknięcia zalewam czekoladową polewą, lubię polewę z gorzkiej czekolady. nie robię spodu.
    Pięknie wygląda Twój sernik..fajnie, że kartka dotarła przed świętami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, staram się dochodzić do perfekcji 😎 Kartka doszła, że dziękujemy pięknie, sprawiła nam mnóstwo radości :)

      Usuń
  3. Fiu fiu fiu!
    Jak u cukiernika normalnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale smakowity sernik, chętnie bym sie poczęstowała. Wszystkiego dobrego i samych radosci

    OdpowiedzUsuń
  5. Sernik z mięta - brzmi fantastycznie 😊
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten który jadłem smakował niesamowicie. Myślę że po prostu miał aromat miętowy...

      Usuń
  6. Dziękuję! Ciasto wygląda świetnie! Teraz już wiem, składniki do ciasta mają być w temperaturze pokojowej. Może kiedyś upiekę ciasto, to przyda mi się jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, to sama frajda. A jak smakuje swoje - o wiele bardziej niż kupione 👍👍

      Usuń
  7. O kurczaki to mi narobiłeś smaka na taki sernik, muszę spróbować Twoją metodą, ciekawe jak mi wyjdzie.
    Nad makowcem też myślałam, ale ostatnio jestem w eklerkowej fazie 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamienimy się? Dam porcję sernika w zamian za eklerka 😀

      Usuń
    2. Nie ma sprawy 🙃 czytasz Srokę?

      Usuń
    3. Wczoraj zacząłem, już mnie wciągnęła tylko nie mam dużo czasu w weekend nic nie przeczytam raczej 🙁

      Usuń
  8. No nie! Muszę pokazać to mężowi! Jeśli chce jeść sernik niech sobie sam zrobi!😉

    OdpowiedzUsuń