środa, 16 maja 2012

Klimatycznie

Kilka upalnych dni pozwoliły na przetestowanie systemu klimatyzacji. I niestety, by uzyskać satysfakcjonujące ochłodzenie przy +30 stopniach na zewnątrz trzeba użyć drugiej prędkości nadmuchu, co powoduje dość głośny szum tegoż. Co prawda, wtedy w aucie jest bardzo chłodno i przyjemnie, tylko ten dźwięk kręcących się łopatek wentylatora... Z kolei na pierwszym biegu klimatyzacja jest niedostatecznie wydajna, w aucie jest duszno i gorąco ale i cicho!

Niestety, nie można mieć wszystkiego na raz. Ci ciekawe, wydajność klimatyzacji nie zmienia się w zależności od tego, czy poruszam się po mieście, placu (praktycznie zerowe prędkości), czy poza miastem.

zalety:
  • chłodzi naprawdę nieźle, wydajność "ok" (od drugiego biegu nadmuchu wzwyż)
  • bardzo cicha praca wentylatora chłodnicy (uruchamia się przy małych prędkościach/postoju)
  • nie zauważyłem większego spalania paliwa przy włączeniu klimatyzacji
wady:
  • bardzo słaba wydajność na pierwszym biegu nadmuchu (lepsze chyba jest już otwarcie szyby)
  • wentylator głośny od drugiej prędkości nadmuchu
Wniosek - klimatyzacja włączona na drugiej prędkości wentylatora, muzyka nieco głośniej niż normalnie!

54 komentarze:

  1. A pogłośnienie muzyki nie wpłynie na szybsze wyładowanie się akumulatora? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. musisz sobie dokupić dodatkowy wiatraczek i będzie git ;-)
    pozdrawiam Anka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a no dobra myśl będzie jeździł i wachlował sobie bicepsy poćwiczysz same zalety ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha, coś jeszcze mam sobie poćwiczyć? :P

      Usuń
  4. nie koniecznie ;-) powinno ci wachlowanie wystarczyć tylko pamiętaj nie za mocno bo opór się zrobi ;-).

    OdpowiedzUsuń
  5. a nie ma za co polecam się na przyszłość ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie upały ustały, więc darowałem sobie wachlarzyk. Bardziej przydałby się jakiś grzejnik :P

      Usuń
  6. a może kominek ? he ;-) by tak zamontował ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sugerujesz podłączenie się do rury ... wydechowej?

      Usuń
  7. nie ty sobie wymontuj całą rurę wydechową i wmontuj w samochodzie w środku i będziesz miał się o co grzać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, to już wolę jakieś ciepłe ubranko:P

      Usuń
    2. kożuch, szalik, czapka, rękawiczki i wio na jazdę L ;-) albo ognisko sobie zapalisz he ;-)

      Usuń
    3. Ognisko to na placu raczej, choć jak kto lubi :)

      Usuń
    4. no można i na placyku grilla rozpalić i świniaka uwędzić he ;-)

      Usuń
    5. Można można. Tylko co na to kursant?

      Usuń
    6. ta kursant idzie jeść razem z instruktorem a potem wracają obydwoje najedzeni do nauki jazdy pasem ruchu do przodu i do tyłu...;-)

      Usuń
    7. Najedzeni i napici jeszcze może ? :P Nie, jednak wolę powrót lata i wachlarzyk!:D

      Usuń
    8. najedzeni świniakiem a napici mlekiem he ;-) he widzisz że wersja wachlarzyk jest lepsza ale najlepsza z najlepszych wersji jest wersja motor w lecie najlepiej klimy nie trzeba ;-)

      Usuń
    9. I drzwi nie trzeba otwierać :P

      Usuń
    10. nie ma szyb do mycia;-)

      Usuń
    11. Ale ale! Pasażer może spaść/wypaść w każdym momencie!!!

      Usuń
    12. tak tak jak jest wizja że motor to skuter he ;-) jakoś nie zdarzyło mi się jako pasażerka spaść z motoru ale jak kto woli jak ktoś nie lubi motorów itp to takie będzie miał zdanie na ten temat ;-)

      Usuń
  8. http://phototrans.pl/14,546281,0,Jelcz_PR110M_608.html

    Najlepsza klima to jak widać na zdjęciu :D Niestety nie w każdym pojeździe można jej użyć. Ale zalety są znaczące bo trudniej się przeziębić niż przy tradycyjnej i używanie jej nie podnosi zużycia paliwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, kierowca nie miał klimy, był zmęczony i uderzył w tego Fiacika? A tak na serio - chyba nie można tak otwierać drzwi w czasie jazdy?

      Usuń
  9. To są drzwi od kabiny kierowcy która jest szczelnie odzielona od przedziału pasażerskiego. Teoretycznie taka jazda chyba nie jest dozwolona, ale jeszcze nie widziałem zeby ktokolwiek miał o to pretensje. W Rzeszowie wszystkie starsze Jelcze tak jeżdżą. Ja sam bardzo dużo czasu spędziłem na schodkach wejściowych w podobnych Jelczach przy otwartych drzwiach, trzeba było się tylko dobrze trzymać, ale 35 stopni nie było mi straszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dopóki nic się nie dzieje, to nic się nie dzieje.

      Usuń
    2. Ale co ma się stać? Rzeszów nie jest wyjątkiem. Kiedyś takie Jelcze jeździły w całej Polsce i każdy kierowca stosował takie chłodzenie w lecie i nikomu nic sie nie stało.

      Usuń
    3. Pewnie nie tylko taki Łukasz jak Ty jeździł w kabinie, więc praktycznie wszystko mogło(by) się stać. Trzeba być pozbawionym wyobraźni, by jeździć z otwartymi drzwiami z ludźmi.

      Usuń
    4. w 100 procentach się zgadzam ze twoim stwierdzeniem do czasu ktoś tak będzie jeździł jak nie dojdzie do NW

      Usuń
  10. Ale tłumaczyłem Ci, że pasażerowie nie maja fizycznej możliwości wypadniecia przez te otwarte drzwi bo nie maja do nich dostępu. A co do jednego gapowicza w kabinie nie uważam żeby to było nadzywczaj ryzykowne ponieważ autobus nie wykonuje jakichś gwałtownych manewrów trzeba być chyba pijanym żeby wypaść z kabiny. Można się trzymać drzwi lub uchwytu na nich zamontowanego i jest ok. Idąc tym tropem myślenia pasażer motocykla siedzący za kierowca jest samobójcą bo wiadomo jak zachowuje się taki pojazd w trakcie jazdy- wychyla się gwałtownie przyśpiesza hamuje itp a ten biedny pasażer nie ma sie czego nawet specjalnie trzymać. I co najważniejsze tego typu zachowanie jest dozwolone prawem i uważane za całkowicie normalne i względnie bezpieczne. Ja bym na waszym miejscu rozejrzał się i zwrócił uwagę na innych uczestników ruchu zamiast siać grozę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ty mówisz o wizji jak by nic się nie stało a pomyśl wizję jak jednak coś by się stało np coś w autobus uderzyło wątpię abyś miał jakie kol wiek szansę nie zdołał byś się siłą nacisku 3t nawet utrzymać a tym bardziej złapać. A co to motocyklistów to ma się pasażer czego trzymać to nie skuter ;-) i mogą gwałtownie hamować i się wychylać jeżeli robią to z rozumem i mają pojęcie o jeździe .i nikt tu nie sieje jakiejś grozy tylko mówimy jak to niektórzy ludzie bezmyślny sposób postępują .;-)
      pozdrawiam Anka

      Usuń
    2. Ale Łukasz to fan autobusowy, więc jego nie przekonują rzeczowe argumenty.

      Usuń
    3. do niektórych to faktycznie nic nie dociera słowa tym bardziej ale może czynny kiedyś dotrą, może życie go coś kiedyś nauczy ;-)

      Usuń
    4. Chyba lepiej jednak nie...

      Usuń
    5. no wiadome że nie ale ja takich ludzi nie rozumień sami na własne ryzyko się proszą ale faktu 13 latka który wypadł to już nie pamięta.

      Usuń
    6. Wiesz, łatwo krytykować i oceniać innych. W sumie chyba najłatwiej, gorzej siebie i swoje czyny. Wtedy podporządkowujemy to do swoich potrzeb uznając że "przecież nic się nie stanie!".

      Usuń
    7. no właśnie.ja nie mówię że święta jestem i nigdy nie złamałam żadnego przepisu bo tak nie było. ale popatrzeć na statystyki polskich dróg to pytanie dlaczego aż takie ?. człowiek to jednak faktycznie uczy się na własnych błędach.

      Usuń
  11. Tu nie ma nic do rzeczy to, że jestem autobusowym fanem. Może i macie trochę racji, ale gdyby każdy patrzył na każdym kroku na czychające niebezpieczeństwo to nikt nie wychodził by z domu, chociaż i tam można zginąć. Jak Polska długa i szeroka nie słyszałem jeszcze, żeby kiedykolwiek ktoś wypadł przez otwarte drzwi z autobusu. Wiadomo, że może w końcu do czegoś takiego dojść, ale nie można przesadzać. Poza tym ta argumentacja nie jest do końca rzeczowa, a raczej jest bardzo tendencyjna. Utarło się, że można wozić pasażera na motocyklu przepisy tego nie zabraniają i każdy uważa to za rzecz normalna i bezpieczną, a nie zastanawia się nad konsewencjami. A np na widok w tv obwieszonego pasażerami pociągu na dalekim wschodzie przeciętny Polak łapie się za głowie- wow to szaleństwo jak tak można! A nie zastanowi sie, że tam jest to uważane za coś całkowicie normalnego. Podobnie wspomniany wcześniej przykład z pasażerem w autobusie i otwartymi drzwiami. Uważam, że temat bezpieczeństwa opiera się głównie na utartych schematach. Nie ma nigdzie wyraźnie zaznaczonej jego granicy i dlatego pole do popisu mają czasem pseudo specjaliści bombardujący nas w tv wzorami zachowań na drodze odpowiednimi wg nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę i post o klimatyzacji nam się lekko rozrósł ...

      Usuń
    2. he he rozrósł się i zmienił temat jak to teraz się trza bujać autobusami he ;-)
      Anka

      Usuń
    3. tak to jest jak człowiek widzi błędy innych a swoich to już tak nie koniecznie. jak by tak patrzyć na bezpieczeństwo na polskich drogach to owszem każdy może z tej drogie nie wrócić nawet nie ze swojej winny lecz winny szaleńca. jak to mi kiedyś pewien instruktor powiedział aby na polskich drogach było troszeczkę bezpieczniej powinniśmy zacząć zmieniać go pierwsze od siebie właśnie takim bezmyślnym zachowaniem.
      sorki tomek za zawalenie postu ale nie pojmuje logiki tegoż człowieka ,,fana autobusów ''
      PS Łukasz życzę ci tylko abyś nie był tym pierwszym co wypadnie z autobusu.
      Anka

      Usuń
    4. Nic się nie stało, możesz zawalać blog kiedy tylko zechcesz! :)

      Usuń
    5. a dziękuje bardzo będę pamiętać ;-)

      Usuń
    6. Trzymam za słowo! :)

      Usuń
  12. Widzę, że wdałem się w nie potrzebną dyskusję. Jako przestrogę na koniec podam przykład z życia wzięty otóż moja sąsiadka, kilka lat temu tak nie fortunnie spadła z łóżka, że złamała ręke tak więc polecam mieć się na baczności nie tylko na drodze, bo licho nie śpi!
    Również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to nie trafione porównanie, ale mogę się mylić.

      Usuń
    2. no właśnie taki przykład to nie przykład bo tu mowa o drodze a dom to nie droga.

      Usuń
  13. To nie ma nic wspólnego z drogą, ale tak przeżywacie zagrożenia z którymi można się na niej spotkać, że chciałem pokazać, że nie ma powodów do do obaw bo wszędzie można zrobić sobie coś złego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wałkowaliśmy już to, jak się nic nie dzieje to jest dobrze. Swoją drogą, kierowcy autobusów odpowiadając za pasażerów są wyjątkowo lekkomyślni, lub po prostu pozbawienie wyobraźni. Rozmawiają przez telefon bez zestawu, z zatoki autobusowej wyjeżdżają "na żywioł", a jak się ostatnio zatrzymałem przed czerwonym sygnalizatorem (S2 - czyli z zieloną strzałką), kierowca chyba się znacznie oburzył demonstrując to sygnałem dźwiękowym. Czyli dla nich jazda na czerwonym to normalka.

      Usuń
  14. owszem wszędzie może się coś zdarzyć ale większość zdarzeń wywołuje głupota ludzka. przykład mojego kolegi świętej pamięci jechał sobie motorem przepisowo i co z tego jak zabił go pijany kierowca więc wszędzie się coś dzieje ale winni są za to zawsze ludzie taki naród, i może zakończymy na tym temat bo nie mam zamiaru tu dołować autora blogu ludzką głupotą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętam, jak kilka (no, może z 10..) lat temu jechałam na wycieczkę do Chorwacji. Gdzieś w połowie drogi okazało się, że klimatyzacja w autokarze w ogóle nie działa. Niby nic, ale jak dojechaliśmy na Bałkany, gdzie w cieniu było jakieś 40 st.C, to jedyną opcja ratująca przed ugotowaniem w środku była właśnie jazda z otwartymi drzwiami (zarówno tymi przy kierowcy, jak i środkowymi).. Jak sobie teraz przypomnę te otwarte drzwi i te chorwackie drogi - serpentyny,. to.. Człowiekowi czasem za karę chyba całkiem rozum odbiera ;)

    OdpowiedzUsuń