Dziś chciałbym przedstawić jak wygląda sytuacja właśnie z drugiej strony - oczami osoby niepełnosprawnej. O takie kwestie zapytałem Michała - poruszającego się na wózku.
W jaki sposób poruszasz się po mieście?
- zazwyczaj poruszam się sam, na wózku aktywnym, za pomocą mięśni własnych rąk. Na dłuższych dystansach korzystam jedynie z usług PKP. Wbrew powszechnej opinii, coraz bardziej wygodnie jeździ się pociągami. Ochrona (ale tylko na poszczególnych stacjach), zawsze jest gotowa służyć pomocą przy wsiadaniu bądź wysiadaniu, co przy współpracy z obsługą konduktorską sprawia, że podróż dla osoby niepełnosprawnej jest miła i dostępna.
Co najbardziej przeszkadza Ci w poruszaniu się po przestrzeni komunikacyjnej?
- widzę dwie bariery, które utrudniają mi poruszanie się. Nierówne, dziurawe chodniki oraz zbyt wysokie krawężniki przy każdym przejściu dla pieszych. Zawsze wtedy muszę prosić kogoś o pomoc, co niestety zmniejsza moją samodzielność.
źródło: epoznan.pl |
- czuję frustrację z tego powodu, ponieważ nie mogę samodzielnie pokonać przeszkody. W przypadku braku krawężnika, byłoby mi znacznie wygodniej i nie musiałbym wtedy prosić nikogo o pomoc.
Jak reagują ludzie poproszeni o pomoc? Stosujesz jakąś "selekcję" takich ludzi których prosisz o pomoc? Czy zaczepiasz najbliższą osobę?
- nie proszę osób przyklejonych ze słuchawką telefonu do ucha. Zazwyczaj młodzi, elegancko ubrani ludzie są najczęściej przychylni i gotowi pomóc.
No tak, a tych z telefonami i słuchawkami z muzyką - odcinających się od świata jest mam wrażenie coraz więcej.
Co sądzisz o kierowcach, którzy blokują chodniki i miejsca dla osób niepełnosprawnych?
- po prostu brakuje im wrażliwości oraz empatii. Zdrowy, chodzący człowiek nie myśli o tym, że w nieoczekiwanym momencie sam może znaleźć się w sytuacji osoby na wózku. Na szczęście mentalność kierowców pod tym względem zmienia się na korzyść. Na pełne zrozumienie jednak trzeba jeszcze dużo czasu.
Czy zauważasz jakieś pozytywne lub negatywne zmiany pod tym względem w Polsce?
- myślę, że rzeczywistość zmienia się na korzyść i ludzie coraz bardziej są oswojeni z różnymi niepełnosprawnościami.
Dziękuję za rozmowę, życzę samych równych dróg i chodników :)
Cieszy, ze jednak jest coraz lepiej!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńGreat post Tomek!
OdpowiedzUsuńI agree with you!!
Have a happy weekend!
Dimi...
Than you Dimi, have a nice weekend :)
UsuńCzasami, idąc ulica, zwracam uwagę na podwyższone chodniki i niefrasobliwość kierowców, którzy parkują tam, gdzie nie powinni. Nie dziwię się, że ludzie niepełnosprawni ciągle niechętnie sami wypuszczaja się na ulice. Jest lepiej, ale jeszcze nie jest dobrze.
OdpowiedzUsuńZgadza się, jeszcze wiele przed nami i takim otwartym myśleniem...
UsuńNa przestrzeni lat obserwuję pozytywne zmiany w tym zakresie, ale dużo jest jeszcze do zrobienia.
OdpowiedzUsuńNawet u mnie w miasteczku widzę pozytywne zmiany - choć wciąż ich niewiele.
UsuńNie jest źle. W ciągu 25 lat z czasów kiedy ułatwień dla niepełnosprawnych nie było prawie w ogóle dziś są one powszechne. Nowe normy budowlane te ułatwienia też zawierają. Ale z czego wynika to, że za dawnych czasów nie było ułatwień, a jednak ludzie niepełnosprawni poruszali się jednak po miastach, przemieszczali PKP. Kiedyś życzliwość, zaufanie, pogodność ludzi była na znacznie wyższym poziomie. To dziś w większości ludzie mają tzw. "wyjebane", zwłaszcza rosnąca nam młodzież odseparowana od rzeczywistości ekranem smartfona i słuchawkami. Widok ustępującej młodej osoby siedzenia w tramwaju czy autobusie starszej jest rzadka, kiedyś to była norma, zresztą kiedyś w ogóle w komunikacji publicznej nie siedziałem, bo msc. były dla osób starszych. Nawet się na nie (te wolne msc.) nie ryłem. Dziś jest bieg do wolnego msc. w którym osoba starsza niestety nie wygrywa, choć i te niektóre się dostosowały.
OdpowiedzUsuńReasumując jest znacznie lepiej, oczywiście zawsze będzie coś do zrobienia, bo zawsze w każdej dziedzinie coś zrobić trzeba, ale nie demonizujmy.
Nie demonizujemy :)
Usuń