czwartek, 26 kwietnia 2018

Sytuacje na kursie

Ponieważ sam jestem dziwakiem, nie ruszają mnie inne dziwactwa. Może dlatego reaguję tak spokojnie...

1) Np kursantka, która mimo wysokiej temperatury prowadzi auto w rękawiczkach. Jak twierdzi, pocą jej się dłonie - dla mnie nie jest to problem bo i tak chusteczkami przecieram kierownicę, ale skoro tak chce - nic mi do tego. Nie przeszkadza mi także to, że ubrana jest jakby było minus dziesięć, niech tam - ja włączam klimatyzację bo mi gorąco i uczę.

Ale gdy byłem ostatnio z nią na placu, podszedł kolega. Patrzył na nią dziwnie, na mnie jeszcze bardziej. Czułem, że chce o to zapytać, ale powstrzymał się. I dobrze. Ciekawe na jak długo...


2) Tak samo nie rusza mnie kolejny kursant. Przychodzi na jazdę, wcześniej uczyłem jego rodziców ( niecały rok temu zrobili prawo jazdy, oboje już zdali - matka za trzecim, ojciec za pierwszym) i jedyne co chce, to ruszać z impetem. W każdej sytuacji wdusza gaz pewnie ponad połowę, szybko puszcza sprzęgło i katapultujemy się do przodu.

Nie pomagało tłumaczenie, więc musiałem ostrzej. Zrobiłem mu ostatnio małą awanturę, bo jakaś dyscyplina musi być. Ja wiem, że u innych instruktorów miałby spokój i nikt by się nim nie przejmował, tam byłby na stopie koleżeńskiej, mógłby wozić swoje laski w aucie i szaleć po mieście z łokciem na drzwiach. Ale jest u mnie - pewnie rodzice mu kazali wybrać mnie - w końcu jednak przyszedł na kurs nauki jazdy, a nie jak najszybszego ruszania z piskiem opon. Mimo wszystko lubię go i staram się ze wszystkich sił żeby nauczyć go kultury, zasad i współżycia na drodze.

3) I następna kursantka. Podjeżdżam w umówione miejsce, wysiadam zza kierownicy i zapraszam ją, a ona mówi że nie wsiądzie. Staję zaskoczony niedowierzając co słyszę i proszę o powtórzenie. Ona twierdzi, że wewnątrz coś "lata" i że się boi no i ma uczulenie. Naprawdę nic nie zauważyłem, sprawdzam czy wewnątrz jest jakaś mucha czy inny owad latający - ale nic nie znajduję. A ona nadal mówi, że widziała jak podjeżdżałem "to coś" było w aucie. No tak, ten latający owad to byłem ja, bo w aucie naprawdę nic nie ma.

W drodze kompromisu ustalamy, że otworzę na chwilę wszystkie drzwi i "to coś" wyleci może, a jeśli nie to odwołujemy jazdę. Poskutkowało, z tym warunkiem że mamy pozamykać wszystkie okna i unikać otwierania drzwi. Dobrze że mam klimatyzację...

18 komentarzy:

  1. Mnie już tez nie rusza, gdy widzę latem kozaki na nogach, a zima japonki ;) Wiesz Tomek, Ty mógłbyś książkę napisać o tych wszystkich przeprawach instruktorskich - byłby hit :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez tak uwazam...bylaby to bardzo ciekawa ksiazka...opisujesz sytuacje naprawde niezwykle, niezwykle dla nas, ktorzy nie mamy do czynienia z takim przeplywem osobowosci w tak krotkim czasie...

      Usuń
    2. Najciekawszych rzeczy i tak nie da się opisać...

      Usuń
    3. Zgadzam się, musiały by być ujęcia z ukrytej kamery, podobnie jak u mnie na stacji ze szczurami. Czasem są tak śmieszne sytuacje z nimi, ale nie ma tego co opisywać, bo nie odda się sytuacji jaka nastąpiła.

      Usuń
  2. jakby mnie byle użądlenie osy czy pszczoły mogło zabić pewnie też bym panikował.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, przynajmniej jest o czym opowiadać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jesteś "dziwakiem", bo mnie znosisz... : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello Tomek!
    Enjoy your weekend!
    Dimi...

    OdpowiedzUsuń
  6. u nas jedna koleżanka w pracy zawsze jest tak grubo ubrana. Prawie wcale nie chodzi w krótkim rękawie i z reguły nawet latem siedzi z chustą na szyi. Ale to wina chorej tarczycy. Zanim ja zaczęłam ją leczyć też tak miałam. Zawsze było mi zimno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę że te rękawiczki faktycznie po to że ma jakiś stres związany z poceniem. Ale, niech robi jak tam zechce.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak nie troll to branżowy spam ... współczuję Tomek ale chyba popadłeś w niełaskę ...

      Usuń
    2. Dobrze ze są powiadomienia Polly, dam radę kasować :)

      Usuń