sobota, 11 kwietnia 2020

Podsumowanie tygodnia 130

Poniedziałek

Zaczynam książkę Doroty Warakomskiej "Droga 66". Kilka lat temu przeczytałem kilka stron, ale brakowało mi czasu i chęci. A teraz - wychodzę na balkon i czytam.


Wtorek

Dostrzegłem, że w sprzedaży pojawiła się nowa Toyota Yaris, na którą mam ochotę od dłuższego czasu i cierpliwie wyczekiwałem tego właśnie momentu. Ceny i wyposażenie już są znane. Na razie jest to przedsprzedaż, poza tym obecna moja sytuacja finansowo-pracowa nie wygląda zbyt optymistycznie więc poczekam na rozwój sytuacji. Tu link dla zainteresowanych.

Foto: Toyota.pl

Środa

Korzystając z takiej ilości czasu muszę w końcu "wziąć się" do nauki. Egzamin na egzaminatora zapewne prędko się nie odbędzie, ale nauki jest mnóstwo więc trzeba się uczyć.

Czwartek

Pogoda sprzyja przebywaniu na balkonie - bo obecnie tylko to z "aktywności" pozostało. Jest ciepło, a nieopodal zaczęły kwitnąć mirabelki, więc i zapach piękny.

Piątek

O dziwo tak organizuję czas, że nawet trochę mi go brakuje w ciągu tygodnia. Nauka, książka, obiad, coś tam w domu trzeba zrobić i dzień mija.

21 komentarzy:

  1. Nasze zdolności adaptacyjne są niezwykłe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ale lepiej tak niż bym miał załamywać się...

      Usuń
  2. Mirabelki- wspaniały, dziś bardzo zaniedbany, wręcz zapomniany owoc (przynajmniej w Syrenim Grodzie). A powidła jakie z nich pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale kwitną także w stolicy?

      Usuń
    2. No i jednak zjadło mi komentarz. :-((

      W stolicy to mirabelki się może gdzieś po przedmieściach jako pojedyncze drzewka-partyzanci uchowały.

      Usuń
    3. W spamie nie ma.

      A mirabelek u nas sporo. I takich drzewek z filotetowymi kwiatkami także, ale nie wiem co to.

      Usuń
    4. Drzewka z fioletowymi kwiatkami, to chyba magnolie, ale na nie jeszcze czas. Może nie fioletowe, tylko różowe. To morele.

      Usuń
    5. Dla mnie to fiolet. Jak kiedyś wyjdę to może zrobię zdjęcie :)

      Usuń
    6. A może i różowy...

      Usuń
  3. A ja musiałem na balkonie sznury rozwiesić i pranie teraz tam suszę. Miejsca do siedzenia - zero.

    Wesołych świąt! I pozdrów mamę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem jak na balkonie można suszyć ubrania? Nie masz suszarki?

      Dzięki, pozdrawię :)

      Usuń
    2. A po co mi była suszarka, skoro zaraz nad głową miałem pojemny strych?

      Usuń
    3. Ale suszyć ubrania na balkonie?! Wstydź się :P

      Usuń
  4. Ja mam o tyle fajniej, że w parku mogę sobie powąchać, bo tu tylko bezowocowe badziewie rośnie, choć też czasami fajnie pachnie i ptaki się z niego cieszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że i u nas niebawem będzie można wejść do parku i do lasu.

      Usuń
    2. No, ciekawe, kiedy się to trochę uspokoi.

      Usuń
  5. Cześć,

    Mnie osobiście lektura książki D. Warakomskiej zawiodła. Niestety, niemniej czytanie, chociażby o podróżach, teraz, to dobry pomysł.
    Kibicuję Twojemu procesowi edukacyjnemu, a raczej nie jemu, ale Tobie, trzymam kciuki.
    Dobra organizacja czasu to podstawa.
    Wszystkiego dobrego, spokoju, i dobrych myśli obecności ludzi.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że aż tak dobrze potrafisz sobie zajęcia zaplanować, że nawet w tych nietypowych warunkach nie masz zbyt dużo wolnego czasu. Najważniejsze, to się nie nudzić, inaczej zwariujemy.
    Ja też nawet dobrze się do tych warunków przystosowałam i sama się sobie dziwię, że się nie nudzę. Mam dużo czasu, wszystko, co sobie zaplanuję, robię bardzo spokojnie, ale na każdy dzień mam jakiś plan, często bardzo prosty, np. postanowienie, że dziś będę czytać konkretną książkę. To dobrze działa na psychikę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry stan psychiczny jest podstawą do dalszego egzystowania w tym czasie...

      Usuń