niedziela, 13 grudnia 2020

Witaj piękna :)

Cały proces zakupu auta przebiegał w miłej i rzeczowej atmosferze, bez niedomówień i sytuacji niejasnych. Kontakt z panią z Toyoty był wzorowy - zarówno telefoniczny jak i mailowy. Tak jak pisałem kilka tygodni temu, w dniu w którym jechałem do niej na jazdę próbną celowo została w pracy dłużej - bo inaczej nie zdążyłbym przyjechać w godzinach jej pracy.

Odbiór auta był w piątek o godzinie 9.00. Gdy dotarłem na miejsce kilka minut przed czasem, pani już czekała. Główne miejsce w salonie zajęła moja nowa przepiękna Toyota Yaris :)


Auto było przygotowane - miało założone zimowe koła (letnie zapakowano do wnętrza pojazdu) a pani miała już gotowe wszystkie dokumenty do podpisu oraz faktury, które - jak się umówiliśmy - opłacałem w salonie podczas odbioru (opony zimowe oraz pakiet ubezpieczeń). Po dopełnieniu formalności przyszedł czas na prezentację najważniejszych elementów pojazdu.



Od razu połączyliśmy mój telefon z systemem pojazdu, co nie tylko pozwala na rozmowę telefoniczną bez odrywania rąk od kierownicy ale także mnóstwo innych funkcji - na przykład nie wychodząc z domu mogę sprawdzić gdzie obecnie znajduje się moja Toyota, ile ma paliwa w baku, mogę sprawdzić wszystkie przejechane odcinki wraz ze szczegółową analizą stylu jazdy/zużycia paliwa/użycia EV oraz wiele innych -  nie wiedziałem że takie coś będzie tu możliwe! 


Następnie auto zostało wyprowadzone na zewnątrz salonu gdzie oficjalnie przekazano mi klucze oraz życzono szerokiej drogi - auto zostało odebrane. Pierwszą rzeczą było zatankowanie, więc podjechałem na stację - ledwo weszło 30 litrów, więc w zbiorniku było równe 6 litrów paliwa - to bardzo dużo, ponieważ do tej pory spotkałem się z tym że w baku był około litr lub mniej. Kupiłem od razu płyn do spryskiwaczy ale okazało się, że zbiornik wypełniony był pod korek - kolejne pozytywne zaskoczenie!

Pierwsze kilometry to przede wszystkim cisza i doskonałe prowadzenie. Mnogość ustawień wszystkiego w aucie (do tej pory nie wiem sporo rzeczy), precyzyjność układu kierowniczego oraz dynamika to tylko niektóre cechy, które rzuciły mi się w oczy. Pojazd jest niesamowicie komfortowy, a prowadzenie jego fantastycznie idealne!

Elementem który nieco zmącił zachwyt autem było zapalenie się kontrolki od ciśnienia w oponach - mniej więcej po trzydziestu minutach od wyjazdu z salonu. Od razu skojarzyłem, że to ze względu na zmianę kół z letnich na zimowe. Po telefonie do salonu miałem dopompować powietrza i obserwować, a gdyby to nie pomogło to ponownie skontaktować z nimi. Niestety kontrolka wciąż się świeci - pomimo prawidłowego ciśnienia - więc czeka mnie wizyta w serwisie - który ewidentnie coś źle zrobił przekładając koła. Nie ma to wpływu na użytkowanie pojazdu, ale w jakiś sposób rzutuje na całość oceny tego salonu.

O kolejnych wrażeniach niebawem, podczas odbioru zostało zrobionych 172 zdjęć, które jeszcze wykorzystam :)

12 komentarzy:

  1. Dałeś pani z salonu jakąś czekoladę, czy Merci?

    OdpowiedzUsuń
  2. Montujesz dodatkowe zabezpieczenie czy czekasz aż ukradną na części? Nowe Toyoty mają powodzenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję! :)
    To ciekawe ile już do teraz zdjęć zrobiłeś ;o)
    To w sumie praktyczne, że można sprawdzić ile jest benzyny w baku bez wychodzenia z domu.
    Miłej jazdy i zabawy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) No właśnie teraz nie zrobiłem ani jednego zdjęcia, bo auto było trochę brudne - i w ogóle na tygodniu mało nim jeżdżę (lub nawet wcale). Zrobię zdjęcia w jakimś ładnym plenerze :)

      Usuń
  4. Ale gadzeciarski, benzyna sprawdzana z domu itd..itd...ale przede wszystkim piekny, prawdziwa przyjemnosc patrzyc sie na to cacko. Radosc miec taki wehikul!

    OdpowiedzUsuń
  5. Napiszę tak - tytuł wielce optymistyczny i... tak trzymaj. Gratuluję zakupu, życzę długich, szczęśliwych wypraw samochodowych i wielkiej radości z użytkowania autka. Czerwone jest najpiękniejsze.

    OdpowiedzUsuń