Poniedziałek
Budzę się około 9.00 mimo tego że poprzedniego dnia nie siedziałem zbyt długo. Po śniadaniu kończę książkę "Psy prewencji" i idę na długi spacer po lesie. Wracając muszę nadrobić drogi, ponieważ jest wycinka drzew. No i cały dzień spowity we mgle.
Wtorek
Po południu wracam do domu, szykuję "proszony" obiad (podczas którego dostaję małą niespodziankę), załatwiam dwie ważne sprawy i przed północą kładę się spać.
Środa
Szykuję się do wyjazdu, ale wcześniej załatwiam jedną ważną sprawę. Jazda po ciemku - mimo że po drodze krajowej - nie należy do zbyt dużych przyjemności.
Czwartek
Wyjazd wypoczynkowy. Po drodze zwiedzanie, obiad, aquapark - to już w miejscu noclegu.
Piątek
Zima w pełni. Ale nie jest źle - słońce pojawia się czasem zza chmur - a to już naprawdę dobrze :)
Jakiś rachityczny ten lasek z pierwszej fotki.
OdpowiedzUsuńBombka od cudARTeńki?
Tak.
Usuń