Gdy tylko wróciłem z wakacji od razu zostałem "zatrudniony" do zaopiekowania się kwiatami (dobrze że nie dziećmi :P). Jedna z koleżanek (prawdziwa Podróżniczka) przekazała mi sześć małych fiołków z dokładną i prostą na szczęście instrukcją - podlać za trzy dni. Trzy miarki wody dołączoną łyżeczką, fiołki ustawić w jasnym ale nie bezpośrednio nasłonecznionym miejscu. Nie zalać wodą. Proste? No pewnie, nawet dla mnie :P
Kwiatki ustawiłem więc od wschodniej strony na parapecie na dołączonej podstawce (na wypadek gdyby woda przelała się przez ziemię).
Moją uwagę zwróciła piękna łyżeczka. Bo kwiatki jak kwiatki - nie są to tulipany więc nic szczególnego, ale ta łyżeczka - cudo! Nie dość że pięknie zdobiona (szczególnie forma liścia na dolnej części) to jeszcze w miarę mała i zgrabna. Bardzo mi się podoba.
Druga koleżanka (też prawdziwa Podróżniczka) wyjechała na trzy tygodnie nad morze i zostawiła pod moją opieką całe mieszkanie z naciskiem na kwiaty w kuchni:
jak widać ma tam prawdziwy gąszcz, na szczęście konewka ma dość długi "dziubek" którym staram się sięgnąć do wszelkich doniczek, a jednocześnie nie zalać niczego innego ;-)
oraz te na balkonie:
Podlanie tego wszystkiego zajmuje całkiem sporo czasu, przy okazji sprawdzam skrzynkę na listy oraz wietrzę mieszkanie. I jedno z ważniejszych przykazań właścicielki - nie wolno aby woda leciała na balkon sąsiadów z piętra niżej, ponieważ są konfliktowi i wszystko im przeszkadza. Jak na razie prawie udało mi się tego dotrzymać, prawie - ponieważ jedną donicę trochę za mocno potraktowałem wodą :D
Oooooooo!
OdpowiedzUsuńHmmmmm bardzo podobną łyżeczkę, pod koniec stycznia 2015 w Zakopanem, podarowałam pewnej Prawdziwej Podróżniczce, hodującej fiołki, którą oboje zresztą znamy, czyżby była to ta sama łyżeczka?
Podarowałam Podróżniczce akurat taką łyżeczkę, ze względu na ten żaglowiec który na niej widnieje, albowiem żeglowała ona i to po szerokim świecie!
Fajowskie zastosowanie znalazła dla tej łyżeczki twoja koleżanka, a właściwie to jestem prawie pewna że i moja koleżanka :) Pięknej podróży jej życzę!
Ho ho ho! Druga twoja koleżanka Tomku ma w mieszkaniu cudną roślinność, jej też życzę pięknej podróży :)
Tomek wspaniały z ciebie kolega! :)
Dzięki, staram się 😁
UsuńTo mają te kwiatki szczęście z takim opiekunem. Mój kwiatek nie przeżył, mimo, że stał u sąsiada :(
OdpowiedzUsuńHmmm coś musiał mu złego zrobić. Może go nie podlewał albo postawił w warunkach które kwiatek nie lubił?
UsuńU drugiej koleżanki to już prawdziwa dżungla :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak.
UsuńPodróżniczkę od fiołków dobrze znam...ciekawe dlaczego tylko kilka tychże Ci podrzuciła ma ich dziesiątki przecie. a okno drugiej jest godny zazdrości, uwielbiam taki busz!
OdpowiedzUsuńNo właśnie dla mnie na początku ten busz był szokiem, ale teraz lubię tam przebywać, zwłaszcza na tym balkonie 😊
Usuń