Poniedziałek
Pierwszy dzień w pracy po urlopie. Ciekawe czy ktoś zauważył moją opaleniznę... Ja wciąż żyję wspomnieniami z wyjazdu.
Wtorek
Po pracy małe zakupy, a potem długa rozmowa telefoniczna z kolegą który ma kilka pytań odnośnie nauki jazdy. Dobrze, że mnie to już nie dotyczy.
Środa
Jak co dzień chodzę do koleżanki podlewać kwiaty. Przy okazji podjadam truskawki które już się u niej nieźle zaczerwieniły.
Czwartek
Wracając z pracy staram się jechać szybko. Hulajnoga zużywa sporo więcej energii, a czas przejazdu na długości 5 km skrócił się o 3 minuty.
Piątek
Wieczór w dużym mieście. Trochę przypomina zwyczaje na Majorce (dużo ludzi na starym mieście). Późny obiad i lody już prawie po ciemku. Gwar wcale nie zmniejsza się, mam wrażenie że wręcz przeciwnie.
5 kilometrów na hulajnodze, to już kawałek. Ona jest normalna, czy elektryczna, bo już zapomniałem?
OdpowiedzUsuńElektryczna.
Usuń"Hulajnoga zużywa sporo więcej energii,"...
UsuńDokładnie.
UsuńJeśli się w pracy nie kapiesz i nie chodzisz nago po szatni, to pewnie nikt nie zauważył, że wyglądasz cokolwiek ciemniej :D
OdpowiedzUsuńA powinni 😛
UsuńDzień jak co dzień, a jednak człowiek się czuję taki odklejony od rzeczywistości po dobrym urlopie.
OdpowiedzUsuńTak, choć tym razem nie jest aż tak źle jak bywało wcześniej.
UsuńChyba mało kto, lubi ten czas w pracy po urlopie 🙈 ja jestem przed, więc jak wrócę to już będzie jesień w pełni 😅
OdpowiedzUsuńOdliczasz do urlopu?
UsuńJeszcze jak, teraz gorący okres, dzieje się dużo w pracy. A do września daleko🙈
OdpowiedzUsuńAle wrzesień też będzie piękny 😊 No i dość szybko zleci!
Usuń