Poniedziałek
Dość zimny dzień w dodatku mokry. Hulajnogę zostawiam w domu, do pracy jadę autkiem. Daje to dużą niezależność, ale polubiłem hulajnogę. Początkowo jeździło mi się średnio fajnie, musiałem się do niej przyzwyczaić, wydawało mi się (?) że wszyscy się na mnie patrzą (taki stary, a jeździ na hulajnodze!), drażniło mnie że co chwilę muszę się zatrzymywać i przechodzić przez przejścia dla pieszych, że chodniki są takie nierówne, ale teraz jest super! Przyzwyczaiłem się, nie denerwują mnie wysokie krawężniki, w sumie jazda na hulajnodze daje sporo przyjemności :)
Wtorek
Zupełnie inny dzień. Ciepły, słoneczny - taki prawdziwie wiosenny, bo z rana jeszcze rześki, a w południe po prostu przyjemnie ciepły. Po pracy gruntowne sprzątanie (wieczorna wizyta koleżanki).
Środa
Jeszcze trzy dni i urlop! Odliczam czas! W ramach poprawy nastroju po pracy idę na lody.
Czwartek
Dziwne zmęczenie daje mi w kość. Dodatkowo po pracy mam ważną sprawę, którą najchętniej przesunąłbym na inny termin, ale to nie możliwe. Więc popołudniowa drzemka nie mogła się ziścić. Za to zdążam na porcję dużych lodów.
Piątek
Piękny dzień, dość szybko mija - a już około godziny piętnastej rozpoczynam długi urlop. Najpierw lody, a potem piknik nad wodą i obserwacja zachodu słońca.
Udanego urlopu.
OdpowiedzUsuńDzięki 😊
UsuńDługi urlop, czyli do kiedy? I czy ja będę miał z tego jakiś zysk w postaci ciekawej widokówki? :D
OdpowiedzUsuńOwocnego odpoczywania w każdym razie :)
2 tygodnie. Możliwe że coś będziesz miał 😊
UsuńTeż odliczam dni do urlopu i ta myśl trzyma mnie przy życiu. Niestety jestem w trochę gorszej sytuacji niż Ty i muszę jeszcze poczekać 12 dni. Niezapomnianego urlopu i samych wspaniałych dni. Niech to będzie fajowy czas.
OdpowiedzUsuńSzybko zleci te 12 dni. Dzięki 😊
UsuńTu się chyba nikt nie przejmuje wiekiem osób na hulajnodze, takiej elektrycznej, przynajmniej nie zauważyłem. Innych tu raczej mało. Za to wszędzie stoi pełno tych elektrycznych :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, teraz jest ich coraz więcej...
Usuń