... dużo wszystkiego. Wiele możliwości, mnóstwo różnych nacji i kultur, mnogość wyborów co do prawie każdego aspektu. Od samego początku w dużym mieście chodzę do centrum krwiodawstwa, bo już podczas pierwszej wizyty spodobało mi się tu. Jest miło, nikt nie patrzy na mnie w sposób typu "o, to ten typ z Departamentu", mam olbrzymią anonimowość i swobodę. Wszystko odbywa się w harmonijny sposób - najpierw pobieram numerek z automatu, podchodzę do rejestracji gdy wyświetli się mój numer, potem identycznie w laboratorium i u lekarza, aż na końcu leżę w wygodnym fotelu podczas donacji. W międzyczasie jest okazja zagadać z kimś z obsługi. Dziś temat (nie)lubienia dzieci i wątek "gdzie pan pracuje?" "Aaaa, to już rozumiem skąd u pana tyle cierpliwości". A jednocześnie mam mnóstwo frajdy bo lubię patrzeć na ludzi. Obserwować ich zachowania i reakcje.
Po weekendzie pomidorki wciąż mają się świetnie i mimo upałów dzielnie wytrzymały moją nieobecność. Na pewno w tym zasługa kul nawadniających. To samo zastosuję podczas wyjazdu nad morze, nie będzie mnie cztery dni więc też powinno być wszystko ok.
Dzisiaj jeszcze odpoczywam, a od jutra do pracy, ten tydzień będzie piękny i emocjonujący! :)
Aha.
OdpowiedzUsuńUhm.
UsuńZostawiłem ślad, że byłem, przeczytałem, ale zabrakło mi pomysłu na komentarz :)
UsuńTak się domyśliłem :P
UsuńA wczoraj zapomniałem fikusy podlać :D
UsuńAle jak to? Przecież wysłałeś mi sms-a, a ja napisałem przed 22, to choćby wtedy mogłeś podlać. Leń :P
UsuńSuper, że kule się sprawdziły. :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie wolno oddawać krwi. Znaczy nie przyjmą, nie nadaje się. Dziękuję, że to robisz.
Radiomuzykant-ka
Tak, kule są ok :) A z oddawaniem krwi - jeśli mogę komuś w ten sposób pomóc, to bez wahania to robię.
UsuńDo nawadniania roślin kiedy nie mnie w domu mam specjalne ptaki. Przez ich otwarte dzioby napełnia się je wodą, do ziemi wsadza się ceramiczny trzonek do którego są przymocowane, i roślina pobiera sobie wodę zgodnie z zapotrzebowaniem. Sprawdza się to u mnie super, oczywiście tylko na krótsze wyjazdy, na urlop dwutygodniowy muszę korzystać z pomocy przyjaciół ale też się sprawdzają 🙂
OdpowiedzUsuńDobrzy znajomi to świetna wiadomość, a takich ptaków nigdy nie widziałem jeszcze. Pozdrowienia serdeczne 😀
UsuńLindos tomates. Cuidate mucho. Te mando un beso. Enamorada de las letras
OdpowiedzUsuń👍👍
UsuńZapomniałeś dodać, że po pobieraniu krwi dają jeszcze dobre czekolady ;).
OdpowiedzUsuńJa co roku miałam pomidory na balkonie, a w tym nie mam ani jednego...
Życzę pokaźnych zbiorów :).
A tak, zgadza się - te czekolady są przepyszne 😀 Dzięki, czekam na wzrost i nabranie kolorów przez pomidorki 😎
UsuńZacna pomoc innym moim zdaniem. :)
OdpowiedzUsuńCo do odpowiedzi na zapachy od sąsiadów to nie chcieliśmy eskalować. To miała być raczej taka subtelna odpowiedź w stylu ,,czujemy zapachy, jesteśmy, odpowiadamy". :D
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Aha, rozumiem. Ciekawe czy odpowiedź została odebrana przez sąsiadów 😁
UsuńPomidorki ładne, a o kulach z wodą nie słyszałam. Ciekawe. No u mnie są w ogrodzie więc deszcz nawadnia, teraz akurat nie brakuje 😎. Kiedy nad morze?
OdpowiedzUsuńGratuluję pomidorów! :) Ja kupuję sklepowe, choć może sobie zasadzę coś jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, te sklepowe też dobre, na moje trzeba jeszcze poczekać.
Usuń