Po zmianach managera, w firmie klimaty jak w polskim parlamencie. Każdy uważa że ma rację, że ma lepsze argumenty, lub po prostu - większe uzasadnienie do swojego działania. I nic to, że prawo stanowi inaczej, że przecież wytyczne są inne - prawo to my - jak uważają co niektóre osoby. Zatem wszystko wisi na włosku. Atmosfera do bani, ale co najlepsze - wszystko to dzieje się na innych szczeblach a nie wokół mnie. Oczywiście czasem ktoś próbuje mnie podgryźć, donieść do szefa, ale i tak pracuję sobie spokojnie w swym tempie.
Tymczasem na tygodniu i w weekendy mam sporo czasu dla siebie. W końcu. Na leniwą herbatę z widokiem na wschód słońca, na eksperymenty w kuchni, na książkę, na drzemkę, na długi spacer i wiele innych.
Na vege kotlety z kaszy gryczanej:
Świetnie pasują jako przekąska na zimno do pracy następnego dnia. Praktycznie bez niczego - żadnego sosu, czy innego dodatku. Są pożywne i smaczne. Będę robił częściej.
Na zapiekankę ziemniaczaną:
Fajny pomysł na wykorzystanie resztek z dnia poprzedniego. Szybko się przygotowuje, równie dobrze smakuje odgrzane później.
Na ciastka maszynkowe:
Tuż po upieczeniu czegoś mi w nich brakowało. Ale wystarczyło aby postały do następnego dnia i okazały się genialne. Chyba najlepsze jakie zrobiłem do tej pory.
Dobrze, że umiesz i lubisz piec i gotować, to świetny sposób żeby odreagować stresy i niesnaski w pracy. Mam tylko nadzieję, że również lubisz jeść :)
OdpowiedzUsuńAż za bardzo 😁
OdpowiedzUsuń