W pracy zabawnie, niektórzy przechodzą przez kolejny etap beznadziejności i kompromitacji - niesamowicie się na to patrzy z boku, ale nie o tym. Walentynki - odpoczywam sobie w domu, po wstawieniu prania uruchamiam odkurzacz z funkcją mopowania. W tym czasie nie robię nic szczególnego, relaksuję się przy muzyce - jak w tytule :)
Kilka dni temu zadzwoniła do mnie pani z urzędu. Miła, ale mało kompetentna. Oznajmiła, że kończą mi się badania na instruktora nauki jazdy i że powinienem je jak najszybciej dostarczyć. Spokojnie jej tłumaczę, że na razie nie pracuję w zawodzie i nie potrzebuję robić badań, tym bardziej że prócz czasu kosztowałoby to trochę pieniędzy. Ona tymczasem zaczęła straszyć, że wykreśli mnie z listy i później będę musiał zdawać egzaminy od początku! No nie! Co za ignorancja! Wg przepisów wystarczy złożyć podanie o wpis i dostarczyć brakujące dokumenty, przez dość długi czas starałem się jej to wyjaśnić, co mi się ostatecznie udało. Ufff. Gdybym tak w moim Departamencie wprowadzał w błąd ludzi, nie utrzymałbym się dłużej niż miesiąc.
Odkurzacz zaparkował już przy ładowarce, sprzątanie skończone. Mam zamiar zrobić jeszcze ciastka jabłkowe na cieście francuskim. Takie jak te które robiłem w poniedziałek :
Nadziewane jabłkami, z nutą cynamonu który uwielbiam!
Tylko wciąż szukam odpowiedzi co zrobić, aby ciastka francuskie były chrupiące następnego dnia, bo te z poniedziałku były pyszne, ale we wtorek już "skapciałe".
Jeśli chodzi o panie/panów z urzędów, to odpowiedzialność tych osób jest praktycznie żadna. Czasem odnoszę wrażenie, że im obojętne, czy kogoś wprowadzą w błąd, czy nie - im wsio ryba, przecież i tak nie poniosą za to konsekwencji.
OdpowiedzUsuńOczywiście generalizuję, bo wśród nich też zdarzają się osoby uczciwe i w ogóle ogarnięte.
No, w każdym razie - dobrze, że udało Ci się cokolwiek tej pani wytłumaczyć, dobrze, że pojęła o co chodzi.
Co do ciastek - nie wiem, nie znam się.
To przerażające. Jak można być tak niekompetentym i jeszcze nie ponosić za to odpowiedzialności... 🙄🙄
UsuńChoć przerażające, to niestety powszechne. Żyjemy w mocno upośledzonym systemie, niestety.
Usuń😐😐
UsuńMoże miała układ z przychodnią i dlatego jej tak zalezało, żebys poszedł i te badania zrobił.
OdpowiedzUsuńCiacha wyglądają pysznie.
Może nastepnego dnia trzeba je podgrzać? W piekarniku albo mikrofalówce?
Dziękuję :) W mikrofali robiłem następnego dnia - słabe. W piekarniku nie próbowałem, ale chciałbym takie ciacho zjeść na zimno... Tylko żeby było chrupiące (wiem, za dużo wymagam...)
UsuńCiasto francuskie-gotowiec, czy sam robisz?
OdpowiedzUsuńGotowiec.
UsuńJakie to niesprawiedliwe że człowek musi spełniać wyśrubowane wymogi ważyć niekiedy każde slowo a urzędniczki... szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńWypieki wyglądają smakowicie
Dzięki 😀
UsuńMyślę, że takie już są uroki ciasta francuskiego, na drugi dzień z kruchości zostaje gumowatość. Dobrze, że nie dałeś się zastraszyć pani urzędniczce i że jesteś obcykany z paragrafami :)
OdpowiedzUsuńTak, w dzisiejszych czasach bardzo liczy się znać swoje prawa...
UsuńA ja właśnie lubię ciasto francuskie na drugi dzień, bo właśnie wtedy nie jest beznadziejnie kruche i sypkie. Uwielbiam gdy robi się wilgotne i nawet gumowate😀
OdpowiedzUsuńO proszę, fajnie! To moje na pewno by Ci smakowało, z nadzieniem jabłek i cynamonu 😎
UsuńZapraszam? 😁
UsuńCzekaj, miało być "zapraszasz" 😅
UsuńNa te następnego dnia nie ma chętnych 😋
UsuńJa jestem 😁
UsuńWygląda pysznie 😃 Smaka mi zrobiłeś 🙄
OdpowiedzUsuń😊
Usuń