wtorek, 18 czerwca 2024

Jeszcze o Bułgarii

1) lot z Warszawy to ciut mniej niż dwie godziny, a pogoda - fantastyczna. Mimo ponad 30 stopni w cieniu, w ogóle nie czuję doskwierającego upału, w nocy było 24-25 stopni, a na plaży przyjemnie chłodno. Podczas mojego pobytu deszcze padał dwa razy ale tylko w nocy (była to bardziej mżawka niż deszcz). Ani razu nie zauważyłem jakichś burd lub niestosownego zachowania innych na ulicy - a w nocy chodziłem sporo. 

Wschód słońca widoczny z balkonu 

2) ceny podskoczyły, ale to normalne ponieważ w całej Europie koszty życia się zmieniły. Bułgaria wciąż nie ma Euro, 1 BGN kosztuje średnio 2.30 PLN. Ceny w sklepach podobne jak u nas, w restauracjach (w centrum starego miasta/z widokiem na morze): zupa tarator (chłodnik) 6-8 BGN, sałatka grecka 9-12 BGN, pizza 14-18 BGN, danie z owocami morza (cały zestaw) 25-35 BGN, cola 4-5 BGN - czyli w przeliczeniu podobnie jak w moim małym miasteczku. Ceny paliw identycznie,a zarobki w Bułgarii są mniej więcej takie same jak u nas.

Typowa tawerna dla miejscowych

Sałatka Szopska (typowe danie Bułgarii) 

3) spokojnie można się dogadać mówiąc trochę po polsku, trochę po rosyjsku. W lepszych sklepach i hotelach oczywiście także po angielsku. Wśród nielicznych turystów słyszałem język rosyjski (lub któryś podobny) i właśnie angielski.

Plaża w Sozopolu

4) od kilku tygodni Bułgaria jest w strefie Schengen, co znacznie ułatwia podróżowanie. Lotnisko w Burgas jest wyremontowane, czyste i schludne (6 lat temu wyglądało okropnie, a w toaletach był zapach nie do zniesienia). Niestety wciąż są na bakier z technologią, bo np przed kontrolą bezpieczeństwa stoi strażnik (1) który musi każdego sprawdzić (bilet+dokument tożsamości) co powoduje duże kolejki.

Jeden z wielu sklepików z pamiątkami (Nessebyr) 

5) stan dróg wciąż odbiega od tego co jest w Polsce. Nawet główne drogi nie mają utwardzonego pobocza/pasa awaryjnego, niektóre skrzyzowania/zjazdy wyglądają jakby były prowizoryczne. Nierówności jest sporo. Progów zwalniających również. Chodniki bardzo nierówne, trzeba patrzeć pod nogi bo można się połamać. Krawężniki tak wielkie, że nie ma szans aby nie uszkodzić auta jadąc zbyt blisko. Osoby niepełnosprawne mają dużo problemów z poruszaniem się.

Wysokie krawężniki to norma w Bułgarii 

6) Bułgarzy jeżdżą i nowymi BMW, Mercedesami i innymi autami premium, ale także starymi gruchotami które słychać na pół miasteczka. Oczywiście przepisami ruchu drogowego nikt się nie przejmuje. Parkują gdzie się tylko da (widziałem kilka razy odcholowywane auta), a znak STOP oznacza że trzeba tylko zwolnić. Nawet kierowcy autobusów nie przestrzegają ograniczeń prędkości. Policja ma do dyspozycji nowe radiowozy jak i stare rozlatujące się Ople Astra, ale jest jej (Policji)  niewiele. Nie sądzę aby korzystali np z bezzałogowych statków powietrznych tak jak ma to miejsce u nas. 

Burgas - skrzyżowanie w centrum miasta 

7) na ulicach jest raczej brudno. Nie w miejscach turystycznych, nie przy hotelach i kurortach, ale na zwykłych terenach miejskich, w parkach - jest średnio pod tym względem. Często przez dłuższy czas na ulicy nie ma żadnego kosza, choć mam wrażenie że jest lepiej niż 6 lat temu.

Molo i plaża w Burgas 

8) koty są wszędzie. Wylegują się w najlepszych miejscach w cieniu, ale także w pełnym słońcu. Są przyzwyczajone do ludzi, w ogólne nie uciekają i nie boją się niczego.

Kot z Sozopola

Bułgaria i jej obywatele mają jeszcze sporo do nadrobienia. Mimo obecności w UE inwestycji współfinansowanych ze środków Unii nie widać prawie wcale, tylko czasem stoi tablica informująca o tymże. Natomiast na pewno nie pójdą w stronę Majorki lub Wenecji i nie będą narzekać na ilość turystów, ponieważ jest to dla nich bardzo duży zastrzyk finansowy. 

8 komentarzy:

  1. Tylko skąd się będą brali ci turyści, skoro Europa ma problemy z demografią? Raczej wątpię, by emeryci zaczęli masowo jeździć po świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zanim ten niż demograficzny dorośnie, minie jeszcze trochę czasu.

      Usuń
  2. Taki krawężnik może być faktycznie duzym utrudnieniem dla niepełnosprawnego, jesli nie ma podjazdu. Za to na pewno nikt nie zaparkuje na chodniku. Jak mnie to wkurza... Wczoraj po prostu szłam środkiem osiedlowej uliczki i myslałam : a niech tylko mi ktoś zwróci uwagę albo zatrąbi na mnie. Powiem, żeby po chodniku sobie pojechał - bo nie było jak przejść, całkowicie zastawione autami. A po trawniku nie będe szła.
    Bardzo ładne zdjęcia! A jaka piekna tricolorka na ostatnim! (to jest na pewno ona, nie ma meskich odmian trzykolorowych).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych pojazdów na chodniku nie powinni być, ale kierujący parkują gdzie im się chce.

      Nie wiedziałem że jest coś takiego jak tricolorka! Dzięki, pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Bułgaria ...opisałeś ją i dokładnie tak samo jest w Czarnogórze, z której właśnie wróciłam, Czarnogóra jeszcze nie jest UE, lepiej jest w Chorwacji , która jest w UE...Ale oba kraje piękne krajobrazowo i przyrodniczo, myślę ,że podobnie jak Bułgaria. Jeszcze chcę także do Albanii...
    dziękuję za śliczną kartkę, pozdrawiam Was, Zosię oczywiście też bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, my też myśleliśmy o Albanii, ale to na kolejny lub jeszcze następny rok.

      Usuń
  4. Super, dzięki za informacje o Bułgarii :)

    OdpowiedzUsuń