Poniedziałek
Przy dzień w pracy oo urlopie. Jeden ze współpracowników:
- Tomek, już jesteś? Ale fajnie nam się pracowało jak Ciebie nie było!
Nic nie odpowiedziałem, nie ma do kogo.
Wtorek
Nieoczekiwanie wolne popołudnie. Pewne rzeczy się kończą, będę miał więcej czasu dla siebie.
Impreza lotnicza kilka dni temu. |
Środa
Nijaki dzień. W głowie już coraz bardziej buszuje jutrzejsze wydarzenie.
Czwartek
Dzień wolny. Z rana odstawiam rower do serwisu na przeglad, a po południu idę do prywatnej mini kliniki na zabieg. Profesjonalna obsługa, szybko i bezproblemowo, ale wszystko co najgorsze ma się dopiero wydarzyć - po zabiegu.
Gdy znieczulenie przestaje działać, zaczynam wariować i od razu biorę leki przeciwbólowe. Trochę pomaga. W nocy bez snu.
Piątek
Masakra, ledwo żyję. Staram się ograniczać leki przeciwbólowe, ale nie mogę wytrzymać bez nich. Praktycznie cały jestem połamany, a o zwolnieniu oczywiście nie ma mowy.
Jeszcze z tydzień będę się męczył, a potem kolejny zabieg. Cudownie.
Resztkami sił odbieram rower z serwisu. Coś tam wymienili za 216 zł z robocizną. Sprawdzę jak dojdę do siebie.
Ojojoj, współczuję.
OdpowiedzUsuńPrzez moment pomyslałam, że może miałes przegrodę nosową prostowaną. Bo jak mój kolega się obudził, to powtarzał tylko : "O k...a, ja pi...ę". ;p
Ale "miły" ten kolega...
Nie, to nie przegroda nosowa, ale blisko. A ten kolega taki jest, dlatego pisząc o nim kolega jest dość daleko do znaczenia tego słowa. Pozdrowienia dla Ciebie 😀
UsuńNowy tydzień będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńTak myślę 😀
UsuńWspółczuję dolegliwości bólowych, ciężko mi coś poradzić,
OdpowiedzUsuńDam radę, dzięki 🙂 pozdrawiam!
UsuńTacy "koledzy" To chyba się wszędzie znajdą 🙈. Ale widać, jakie chłop ma smutne życie, skoro swoje poczucie humoru podbija dowalaniem innym. Tylko mu współczuć.
OdpowiedzUsuńTe zabiegi z kategorii małych i szybkich zazwyczaj dają popalić później.
Trzymaj się i będzie dobrze 😊
Dziękuję 😀
Usuń