poniedziałek, 5 września 2011

Weekend w stolicy

Planowałem inaczej, ale jak zwykle - coś się nie udało. Wakacje planowałem spędzić w Zakopanem, jak w ubiegłym roku. Ale jest tyle pracy, że ciężko byłoby się wyrwać na tydzień czasu. Mając go o wiele mniej, postanowiłem wyskoczyć na weekend do Warszawy :)

Moje ostatnie zwiedzanie stolicy było bardzo, bardzo dawno. Przywiozłem pozytywne wrażenia miasta, które cały czas żyje. Cały czas się coś dzieje, jest duża różnorodność ludności, nieszablonowość i nowoczesność. Obrazu dopełniało miejsce noclegu - a był nim jeden z wieżowców z pięknym tarasem, gdzie pod częścią mieszkalną znajdował się parking, a na dachu - piękny ogród ! :)

Podobało mi się, a jakże. Lubię to miasto :) Tylko działającej poczty nie udało mi się znaleźć, przez co pocztówki nie poleciały ...

Tymczasem gdy ja zwiedzałem, Jaco się stresował na egzaminie praktycznym na instruktora techniki jazdy (kategoria C oraz C+E). Stres się opłacił, gdyż egzamin został zaliczony pozytywnie ! Gratuluję Jaco !

30 komentarzy:

  1. Dzięki Tomku, dzięki. Musimy niebawem wyskoczyć na browarka, i powspominać nasz wspólny egzamin. Narra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę kursantkom tak wspaniałego instruktora:) Ja już prawo jazdy mam:) Jednak jakoś ciężko mi samej siadac za kółko:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dość, że kartki nie wysłał, to jeszcze na blogu się opiernicza. Marna ta relacja weekendowa, marna.

    OdpowiedzUsuń
  4. ehhh a ja jakoś tak do tej Warszawy się nie moge przekonać nawet na tyle by tam kiedyś wreszcie zawitać ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaco - jestem za :)

    Hebius - liczyłeś na szczegóły ? :P

    Polly - stolica jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie czytac co piszesz.......pozdrawiam....Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Te nudne wpisy ? Żartujesz ! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie sa takie nudne....-samo zycie....ania

    OdpowiedzUsuń
  9. O, szczęście większe niż ja ? :P

    OdpowiedzUsuń
  10. To slodko....... ZMECZONY DZISIEJSZYM DNIEM???

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo bardzo, na szczęście pod koniec dnia nawiedziło mnie parę dobrych wiadomości - niejako wynagrodzenie trudów, ale i niepewności z całego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  12. To mozesz dzien zaliczyc do udanych!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. TAK TEZ ZALICZAM DO UDANYCH...BO NIE MIALAM DZISIAJ KURSU:-))))

    OdpowiedzUsuń
  14. NA PRAWKO.......

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany, a to jest jakiś problem z tym kursem ?

    OdpowiedzUsuń
  16. PROBLEM Z RONDAMI;-((((

    OdpowiedzUsuń
  17. No to do instruktora trzeba się zgłosić - że nie rozumiem, że chcę wyjaśnień, żeby pokazał co i jak - instruktorzy po to są ! Naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja instruktorka to pomylka....jadac pierwszy raz do PILY powiedziala mi ze powinnam juz to umiec...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nic poza teorią nie musisz wiedzieć. Po to jest kurs nauki jazdy, by się nauczyć :) Zdecydowanie ! Jak ktoś Ci mówi, że powinnaś coś umieć na pierwszych jazdach - czym prędzej zmień nauczyciela :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wyjezdze u niej godziny i wykupie sobie u kogos innego...wszystko mnie boli -odechciewa mi sie kursu przez nia....

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, ale tak się czasem zdarza, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  22. NO wlasnie czsem tak sie zdarza...

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja spadam do wyrka ...DOBRANOC
    :-)))

    OdpowiedzUsuń