Dla wielu to najpiękniejszy dzień w tygodniu. Ja postanowiłem wykorzystać go na przygotowywanie prezentów do zbliżającego się wielkimi krokami Dnia Kobiet.
W ostatni piątek zajmowałem się nie tylko pracą zarobkową, ale także czymś o wiele bardziej przyjemnym. Oczywiście ja jedynie pomagałem, mój wkład jest niezwykle mały - ale zawsze to coś. A jaka frajda!
Deseczki, które wykorzystam jako zakładki do książek są najpierw malowane, następnie kładzie się na nie klej, zostawia do przeschnięcia, przykłada wybraną serwetkę (z jakimś pięknym wzorem rzecz jasna) i prasuje umiarkowanie rozgrzanym żelazkiem.
Potem kanty delikatnie traktuje się drobnoziarnistym papierem ściernym, co powoduje idealne nacięcie serwetki na krawędziach. Przedostatni punkt to kilkukrotne lakierowanie, a potem już tylko przewiązanie pięknej wstążki przez dziurkę i ... gotowe!
Szkoda że miałem tak mało czasu, bo sprawiło mi to olbrzymią przyjemność! Mój pierwszy decoupage!
Wersja po pierwszym lakierowaniu. To jeszcze nie wszystko, gotowe zakładki pokażę jak już będą gotowe :)
*** *** ***
Tymczasem dziś jest ostatni dzień głosowania w plebiscycie Europejskie Drzewo Roku 2016. Powodzenia dla każdego reprezentanta, niech wygra lepszy :)
Rany:):):)
OdpowiedzUsuńGratuluję tak pięknie wykonanych zakładek - jak na pierwszy raz, to całkiem dobrze Ci poszło. I od razu na drewnie, zamiast zacząć jakimś maleńkim tekturowym pudełeczku:)
Dzięki :)
UsuńOj, miało być "na jakimś maleńkim tekturowym pudełeczku". Ale fachowo ten pędzel prowadzisz:)
UsuńDzięki :))
UsuńJako czytelnik dość umiarkowany, ale bardzo przywiązany do książek w tradycyjnej, papierowej postaci i do swojego księgozbioru powiem krótko - te twoje prezenty to zwykły badziew!
OdpowiedzUsuńMiedzy kartki czytanej książki wkłada się normalna, papierową zakładkę, starą pocztówkę czy coś równie przyjaznego, ale nie kawał deski!
Ty nie dostaniesz na szczęście :P
UsuńHebiusie, protestuję:) Tradycja zakłądek sięga papirusów (te, o których mówisz zaczęły się pojawiać pod koniec XIX wieku. Dawno, dawno temu robiono zakładki z kawałków papirusa, fragmentów skóry z okładki, w XVI wieku pojawiły się zakładki jedwabne, wstążeczkowe, wyszywane. Po 1850 r. zaczęły powstawać zakładki o różnorodnych kształtach i wielkości, wykonywane z przeróżnych materiałów, np. ze złota, mosiądzu, brązu, miedzi, skóry, kości słoniowej. W drugiej połowie ubiegłego wieku w szkołach wykonywano zakładki celuloidowe (z kliszy fotograficznej), które ozdabiało się np. suszonymi roślinami. A gwoli ścisłości - to nie kawał deski tylko sklejka:)
UsuńDeska, sklejka - jeden pies. Za grube to na zakładkę.
UsuńTomek@
I całe szczęście, że mnie nie uwzględniłeś przy tej produkcji :P
Deska to deska, a sklejka to sklejka (najcieńsza z nich ma tylko 3 mm grubości).
UsuńWow!!I'm suprised with your decoupage work Tomek!!
OdpowiedzUsuńGreat job!!So beautiful bookmarks !!!
Congrats!!In Greece many man are creative with decoupage!!
Dimi...
I love Greece!!!
UsuńNaprawdę pierwszy raz robiłeś te zakładki? Czuję w tym wszystkim rękę Arteńki:) Z pomocą, czy bez, są śliczne:)))
OdpowiedzUsuńDobrze czujesz, to moje początki :))
UsuńTez czuje Artenke!fajna robota!
OdpowiedzUsuńZgadza się!
UsuńŚwietna robota! Szczególnie ładnie prezentują się zakładki z motywem bluszczu i lawendy.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
Usuńo kurde toś mnie zaskoczył :D
OdpowiedzUsuńFajnie :D
Usuń