Trochę męczący dzień, ponieważ po pracy mam kilka spraw.
Wtorek
W dzień trochę śniegu, trochę mrozu. Po południu przejaśnienia - to dobrze, bo musiałem jeszcze trochę pozałatwiać na mieście spraw.
Środa
Trzy kotlety mielone, jabłko i pączek. Zawsze w środy coś dostaję. No i SMS od Hebiusa - ale to gdzieś około 3 nad ranem - o ile dobrze pamiętam.
Czwartek
W pracy objadam się pizzą. Słabą w smaku, ale w moim pięknym miasteczku nie ma zbyt dużego wyboru. Wracając z Departamentu do domu stoję w dość dużych zatorach - po przejściu gwałtownej śnieżycy na drogach w kilka minut zrobiło się bardzo ślisko. Jazda z prędkością powyżej 20 km/h byłaby skrajnie nieodpowiedzialna, ponieważ nawet na głównych drogach na jezdni był bardzo śliski lód. Nawet na płaskiej nawierzchni trudno było ruszyć.
Piątek
Dużo się dzieje. W sytuacji wymagającej (kryzysowej) poznaje się ludzi.
Czwartek - slisko, wypadki... teraz wyraznie widze, ze jestem uprzywilejowana z racji mieszkania w miejscu, gdzie zim po prostu nie ma. A poniewaz nie poruszam sie poza moj powiat, to ogladajac wiadomosci o slizgawicach powtarzam sobie: jak mi tu dobrze...
OdpowiedzUsuńAle nie ma zycia bez problemow, dwa dni temu jadac autem uslyszalam ze mi cos jakby w kolach stuka, i tylko na zakretach, bleeee, no i trza popatrzec co mu jest, temu autku.
Dwudziestolatek, to na auto juz pozna starosc :(
Zeby tylko nie skonczylo sie na zlomowisku...
Pamiętam Basiu, jak pisałaś o tym jakiś czas temu - rok lub nawet więcej - i auto wciąż jeździ :))
UsuńDobrze, że już weekend i możesz odpocząć.
OdpowiedzUsuń(u mnie trzy kotlety mielone to dla trzech osób)
No widzisz - a biednemu Pszczółkowi do następnej środy starczyć muszą.
UsuńA sms o trzeciej nad ranem - jak nie w temacie desperacji egzystencjalnej, tylko o dyrdymałach w rodzaju podlania fikusa, to zwyzywałbym.
;-)
:D
UsuńAle on z tą trzecią to przesadził. Sprawdziłem - wysłałem o 04:54:54. Pewnie już wtedy był na nogach i się szykował do Departamentu.
Dariusz - niekoniecznie. W sobotę byłem w Departamencie. A te trzy kotlety to raczej małe były, no i posłużyły jako kolacja, bo obiad zjadłem wcześniej :P
UsuńAberku - Ja spokojny typ, więc odczytałem sms-a i odłożyłem telefon na bok.
Dariusz - o 04:54:54 to wciąż smacznie spałem, a Ty dopiero się kładłeś? :P