Poniedziałek
Za tydzień o tej porze będzie wspaniale, ale dziś ostro pracuję...
Wtorek
Dzień Kobiet. Wysyłam dużo sms-ów z życzeniami, kupuję czerwoną kurtkę z niebieskimi wstawkami, kosmetyki, czekoladki i kiwi :) A całe popołudnie po pracy spędzam na przygotowywanie kruchych ciasteczek maślanych. Są świetnym dodatkiem do upominków. Kilka minut po dwudziestej lecę do znajomej z bukietem tulipanów, flakonikiem perfum oraz właśnie upieczonymi ciasteczkami. Zaskakuję ją zdecydowanie, aż zwierza się że nawet jej syn nie zadzwonił z życzeniami.
Środa
Za oknem zima. A już przymierzałem się do wymiany kół na letnie. Z rana trochę ślisko, ale już po kilkudziesięciu minutach pojazdy rozjeżdżają śnieg i jest bardziej mokro niż ślisko. Mimo wszystko jest zimno. W pracy częstuję (niektórych) ciasteczkami. Jeden z komentarzy "zwalają z nóg". O!
Czwartek
Do weekendu coraz bliżej - skupiam się na dobrych wiadomościach, a wszystkie inne omijam z daleka.
Piątek
Po pracy jadę do dużego miasta, o 19 mam wspaniały koncert jazzowy, a potem jeszcze wspanialszy wieczór :)
811 dostała na dzień kobiet w drzwiach koperek, z warzywniaka stonki. Symbolicznie, bo oprócz tego było pół siatki innych warzyw i owoców. Zbiegło się akurat z terminem dostawy.
OdpowiedzUsuńAha, no i była zadowolona?
UsuńTo oczywiście było symboliczne. Z warzyw i owoców zawsze jest zadowolona.
UsuńTo świetnie, jak zadowolona :)
UsuńA ja 8 marca żadnych SMS-ów z życzeniami nie wysyłałem.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Usuń