niedziela, 29 stycznia 2023

Jesteś tym co jesz

Ostatnio marudziłem o zakrętach i pożarach, dziś o czym innym. Od dłuższego czasu staram się zwracać uwagę na to, co trafia do mojego koszyka, co kupuję, co jem oraz na co wydaję pieniądze. Często czytam skład danego produktu i w miarę konsekwentnie zostawiam na sklepowych półkach produkty z kwasem fosforowym, glutaminianem sodu czy olejem palmowym. 

Jeśli już kupuję coś niezdrowego to chipsy ale z olejem słonecznikowym zamiast palmowego, bez wzmacniaczy smaku, jeśli szukam jogurtów to tylko tych z najkrótszym składem, oczywiście bez gumy guar i innych "dobrodziejstw", jeśli chcę kupić czekoladę lub inne słodycze - również studiuję skład i wybieram te które są pozbawione szkodliwych dodatków. Podobnie było w przypadku rzadko kupowanego barszczu czerwonego. Ot, od czasu do czasu lubię zalać sobie gorącą wodą i ze smakiem wypić - także w pracy. Moim faworytem pod tym względem był barszcz Winiary, ale...


Kilka dni temu przez przypadek odkryłem, że producent zmienił skład. Zamiast oleju słonecznikowego zastosował olej palmowy. Oczywiście nie informując klientów, nie zamieszczając żadnej wzmianki na produkcie - zapewne wiedząc że taki ruch nie przysporzy im pochlebnych opinii. Przyznam szczerze, że nie wiem nawet od kiedy Winiary zastosował zamianę, bo nie czytałem składu tego produktu ufając marce. To błąd. W przypływie rozczarowania napisałem im co o tym myślę, odpisali bardzo szybko:

Szanowny Panie,
uprzejmie informujemy, że w produktach „Barszcz Czerwony WINIARY – Ekspresowa Zupa” w związku z brakiem stabilności dostaw surowców, spowodowanym m.in. wojną w Ukrainie, olej słonecznikowy został tymczasowo zastąpiony olejem palmowym. Pragniemy zaznaczyć, że zmiana ta nie ma wpływu na smak, jakość ani bezpieczeństwo produktu. Ułatwiając zapakowanie produktu, olej pełni głównie funkcję pomocniczą, a jego zawartość wynosi zaledwie 0,1 g na 100 ml gotowego posiłku. Wykorzystywany w produkcie olej palmowy pochodzi wyłącznie ze zrównoważonych źródeł. W tym przypadku jest on optymalnym zamiennikiem z uwagi na jego neutralność sensoryczną, dzięki czemu nie wpływa na smak potraw.
Zmiana ta była konieczna, aby zapewnić nieprzerwaną dostępność produktu na sklepowych półkach.

Tymczasowo? Tak jak podwyższone ceny na Orlenie? Nie wierzę, olej palmowy jest o wiele tańszym zamiennikiem słonecznikowego - także dużo gorszym dla zdrowia. Temat wojny, czy pandemii jest świetnym powodem do podwyższenia cen, stosowania gorszych jakościowo składników (tańszych) nie mówiąc już o zmniejszaniu opakowań. A czy on pochodzi z upraw zrównoważonych czy nie to inna kwestia. Ja tego produktu więcej nie kupię.

16 komentarzy:

  1. Myślałam, że tylko my jesteśmy "skrzywieni " pod względem czytania etykiet 😁, a guma guar już samą nazwą wzbudza we mnie dreszcze.
    Winiary ogólnie pogorszyły się z produktami, od jakiegoś czasu zrezygnowałam z ich asortymentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, teoretycznie guma guar nie jest szkodliwa, ale mam tak samo jak Ty - nie chciałbym jeść czegoś co nazywa się gumą!

      Usuń
    2. Niby nieszkodliwa, ale coś nie mam do niej zaufania :D, tak samo syrop glukozowo fruktozowy 🙈😅
      Ja przez te chemię w słodyczach, zaczęłam piec ciasta, a szczerze tego nienawidzę 🤣

      Usuń
    3. I wtedy wiesz co jeszcze bo sama dodajesz składniki 👍👍

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo TOMKU...trzeba czytać , ja czytam co opisane na opakowaniach..olej palmowy...nigdy! glutaminian podobnie...i brawo, że napisałeś do producenta, niech wie, że nie wszystko uchodzi im niepostrzeżenie

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam lubię glutaminian sodu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest produkt "Winiary" bo na zdjęciu widzę "Nestle"?
    Ja czasami czytam etykietki, ale nie regularnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nestle wykupiło winiary 😁 już dawno temu, dlatego sporo się zmieniło w składach.

      Usuń
    2. Tak, Nestle wchłonęło Winiary już jakiś czas temu.

      Usuń
  6. Ja już dawno mam dość wykorzystywania pandemii i wojny na Ukrainie jako różnego rodzaju wymówek w niewygodnych kwestiach. Kilka dni temu kupiłam sobie ciastka które lubię, takie okrągłe wafelki znanej fioletowej firmy z krową 😀. Nie są najtańsze, w dodatku opakowanie zawiera tylko 6 ciastek, po dwa w każdej z trzech przegródek, no ale nic to, raz się żyje. W domu nieźle się zdziwiłam kiedy okazało się, że zmieniono ułożenie wafelków i teraz leżą nachodząc na siebie, coś jak przewrócone kostki domina. Opakowanie takie samo ale w środku o jedno ciastko mniej bo tylko 5, a cena taka sama 😕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie taka jest obecnie polityka - cena normalna (lub większa) a opakowanie mniejsze. Jakość niby taka sama, ale produkty używane do wytworzenia danego wyrobu coraz gorsze. Zysk liczy się najbardziej.

      Usuń
  7. Tez często popijalam ten barszczyk, doprawiając go jeszcze pieprzem i maga 😉
    O innych produktach, które spożywałam nie wspomnę 🙈
    No i skończyło się 4 stycznia gdy panom z pogotowia zabraklo skali /a skala jest 500/ na glukometrze gdy mierzyli mi poziom cukru
    Po przewiezieniu do szpitala wynik był 711🙈
    Wiec mam nowa „przyjaciółkę” z która musze żyć
    No i dietka 😊
    Ale jest dobrze, odkrywam nowe smaki, potrawy i czuje się znacznie lepiej 😊
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, nie chcę Ci absolutnie niczego narzucać, ale warto dbać o siebie, o to co się je, wtedy nie tylko lepiej się poczujesz ale i bardziej świadomie podejdziesz do tego czego używasz w kuchni :) Ja kiedyś na śniadanie jadłem frytki (mrożone) i popijałem colą - tak - na śniadanie!

      Usuń