sobota, 7 stycznia 2023

Podsumowanie tygodnia 273

Poniedziałek

Poranek fatalny. Budzik dzwoni, a w mojej głowie "zrób coś, tylko nie idź do roboty!". Musiałem wstać i ogarnąć się, ale to był wyjątkowo ciężki dzień chyba głównie przez moje nastawienie - nie miałem ochoty ani wstawać ani tym bardziej zbierać się do pracy. 

Wtorek

Trochę lepiej, ale tylko trochę. Po pracy padam ze zmęczenia. Jest tak ciepło, że gdybym się lepiej czuł spokojnie mógłbym pojeździć na hulajnodze.

Środa

Dzień wymaga ode mnie bardzo dużo tolerancji dla innych. Czuję się jak wyciśnięta szmata.

Czwartek

Chociaż tu po pracy mogę sobie odpocząć ze świadomością że nie trzeba następnego dnia się zrywać. I że popołudnie będę miał dla siebie.

Piątek

Wyjazd do większego miasta. Psychicznie odetchnę trochę. Piekę ciastka francuskie z malinami. W końcu wychodzi takie jakie powinno - nic się nie wylewa, jest tylko lekko słodkie i bardzo chrupiące.

11 komentarzy:

  1. Po przerwie świątecznej też byłam bardzo niezadowolona, że budzik już zdzwonił...

    Super, że ciastka się udały. Ja upiekłam wczoraj sernik :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta tegoroczna zima mało zimowa taka, a temperatury skaczą sobie jak zajączki w tę i we w tę od minusów do plusów i to wysokich plusów! W związku z tym nasze samopoczucie też sobie tak skacze ;)
    Ciasto francuskie z malinami i do tego nie za słodkie, hmmm brzmi pysznie i tak wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pogoda płata figle. Nasz nastrój także...

      Usuń
  3. Ale że co? Zapiłeś na Sylwestra i trzyma cię aż do poniedziałku? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę wybaczyć, że się odezwę, ale pana komentarze to mnie często rozbrajają 😅

      Usuń
    2. Dariusz - musiałem wrócić do leków niestety. Zero alkoholu.

      Agnieszko - czasem coś mu się uda 😜

      Usuń
  4. Ano, bywają takie tygodnie, ale za to ciastko wygląda fantastycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę sobie jak ja opisałabym swój ostatni tydzień, praca, II praca, prysznic, praca, druga praca, prysznic , praca i popołudnie wolne ( a to już środa), czwartek, piatek proza życia domowego plus zlecenia zdjęciowe i znowu praca w weekend :) też to wygląda nienormalnie i smutno :) ale na szczęście dzieją się jakieś lepsze momenty- ZAWSZE :)

    OdpowiedzUsuń