Poranek fatalny. Budzik dzwoni, a w mojej głowie "zrób coś, tylko nie idź do roboty!". Musiałem wstać i ogarnąć się, ale to był wyjątkowo ciężki dzień chyba głównie przez moje nastawienie - nie miałem ochoty ani wstawać ani tym bardziej zbierać się do pracy.
Wtorek
Trochę lepiej, ale tylko trochę. Po pracy padam ze zmęczenia. Jest tak ciepło, że gdybym się lepiej czuł spokojnie mógłbym pojeździć na hulajnodze.
Środa
Dzień wymaga ode mnie bardzo dużo tolerancji dla innych. Czuję się jak wyciśnięta szmata.
Czwartek
Chociaż tu po pracy mogę sobie odpocząć ze świadomością że nie trzeba następnego dnia się zrywać. I że popołudnie będę miał dla siebie.
Piątek
Wyjazd do większego miasta. Psychicznie odetchnę trochę. Piekę ciastka francuskie z malinami. W końcu wychodzi takie jakie powinno - nic się nie wylewa, jest tylko lekko słodkie i bardzo chrupiące.
Po przerwie świątecznej też byłam bardzo niezadowolona, że budzik już zdzwonił...
OdpowiedzUsuńSuper, że ciastka się udały. Ja upiekłam wczoraj sernik :).
Uwielbiam sernik 😍
UsuńTa tegoroczna zima mało zimowa taka, a temperatury skaczą sobie jak zajączki w tę i we w tę od minusów do plusów i to wysokich plusów! W związku z tym nasze samopoczucie też sobie tak skacze ;)
OdpowiedzUsuńCiasto francuskie z malinami i do tego nie za słodkie, hmmm brzmi pysznie i tak wygląda :)
Tak, pogoda płata figle. Nasz nastrój także...
UsuńAle że co? Zapiłeś na Sylwestra i trzyma cię aż do poniedziałku? :D
OdpowiedzUsuńProszę wybaczyć, że się odezwę, ale pana komentarze to mnie często rozbrajają 😅
UsuńDariusz - musiałem wrócić do leków niestety. Zero alkoholu.
UsuńAgnieszko - czasem coś mu się uda 😜
Ano, bywają takie tygodnie, ale za to ciastko wygląda fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki 😊
UsuńMyślę sobie jak ja opisałabym swój ostatni tydzień, praca, II praca, prysznic, praca, druga praca, prysznic , praca i popołudnie wolne ( a to już środa), czwartek, piatek proza życia domowego plus zlecenia zdjęciowe i znowu praca w weekend :) też to wygląda nienormalnie i smutno :) ale na szczęście dzieją się jakieś lepsze momenty- ZAWSZE :)
OdpowiedzUsuńMomenty? To dla mnie już zbyt mało 😁
Usuń