sobota, 11 marca 2023

Podsumowanie tygodnia 282

Poniedziałek

Od pewnego czasu w naszym Departamencie nie ma nikogo, kto byłby odpowiedzialny za grafik pracowników. Jedyny człowiek który się tym zajmował od dłuższego czasu jest na urlopie, więc gdy ktoś coś chce jest problem. Wydawało mi się, że w takich sytuacjach powinien być ktoś wyznaczony do tego, aby pilnować bieżących spraw. Zaczyna to przypominać coraz bardziej chaos.

Wtorek

Po pracy wolne popołudnie i wieczór. Myślę o saunach, ale zmieniam plany. Muszę trochę pobyć w domu, odpocząć także psychicznie od ludzi. Włączam sobie Chopina w wykonaniu Rafała Blechacza i odpływam.

Środa

Na ostatni moment kupuję upominki na Dzień Kobiet. Mam mnóstwo dylematów, ale później się okazuje że dobrze wybrałem i wszyscy są zadowoleni :)

Czwartek

Do Departamentu przychodzi babka, która ubliżała mi ostatnio przy okienku (pisałem o niej ostatnio). Chciała mnie przeprosić i była w tej sprawie w piątek w ubiegłym tygodniu - wtedy miałem wolne. Dziś mnie "dopadła". Plecie o tym że zachowała się jak idiotka, że bardzo mnie przeprasza, że ma nadzieję że nie czuję się urażony jej głupim zachowaniem. Podczas tej kilkuminutowej rozmowy (a bardziej jej monologu) wszyscy z okienek obok wstrzymali oddech chcąc usłyszeć jak najwięcej. Ale najlepszy jest koniec - babeczka mówi tak: "mam nadzieję że gdy będę u pana przy okienku następnym razem nie będzie się pan na mnie złościł". Czyżby zrozumiała, że jej szanse na pozytywne załatwienie sprawy/nie przeciąganie procedur drastycznie zmalały po tym wszystkim?

Od samego rana powrót zimy. O ile z rana wszystko się topi, od południa coraz więcej śniegu i ślisko. I ciemno, mimo że dzień dłuższy mam wrażenie przygnębiającej ciemności.

Po południu robię ciasto ze śliwkami, które są wyjątkowo dojrzałe. Ciasto wyszło znakomite. 



Piątek

W ciągu dnia bardzo ciepło, że bo aż 16 stopni! 

Tulipany które dałem koleżance pięknie kwitną:


Po pracy jadę na koncert Stanisławy Celińskiej. Potem spacer urokliwymi uliczkami starego miasta po zmroku, a w sobotę i niedzielę korzystam z życia i odpoczywam.

16 komentarzy:

  1. czy to te żółte tulipany, które rozdawaliście w Departamencie? bo te są jak najbardziej żywe i w pełni urody

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to są tulipany ode mnie dla koleżanki. Wrzuciłem jeszcze zdjęcie ciastka.

      Usuń
  2. Stanisława Celińska przesympatyczna, ale repertuar ma albo dla przedszkolaków, albo do salki katechetycznej. Nie da się tego zbyt długo słuchać.... marcin

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej nie umiejącej się zachować klientce trzeba zwrócić honor bo przyszła i przeprosiła. Myślę, że większość na jej miejscu byłaby przekonana, że miała rację i zachowała się odpowiednio. Nie każdego stać na to żeby przyznać się do błędu. Załatwianie spraw urzędowych prowokuje różne zachowania petentów, fajnie że czasami są to przeprosiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Podejrzewamy, że może mieć coś nie tak z głową.

      Usuń
  4. Ciasto wygląda całkiem apetycznie. Na wierzchu miało kruszonkę posypaną pudrem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta zima robi sobie jak zwykle żarty. W piątek była wiosna, wczoraj zawieja śnieżna, drzewa ledwo stały pod naporem mokrego śniegu 🙈, fajnie to napisales - korzystam z zycia i odpoczywam 😁. Myślałam, że jakiś super wypadzik 🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tak samo z pogodą. Jak to w marcu... Wypadzik będzie dopiero za tydzień 😁

      Usuń
  6. Tu temperatura coś ciągle nie może się przebić przez 5+, od paru dni leżą resztki śniegu.
    No, dobra klientka. "Przepraszam Pana, mimo, że to Pan nie wie, jak się zachować" ;o)

    OdpowiedzUsuń
  7. no tak też uważam że gerafik ważna sprawa i powinien być ktoś kto sie zajmuje tym

    OdpowiedzUsuń