Na zaprzyjaźnionym blogu niedawno był wpis n/t uroków blokowego gotowania. Ja mieszkam na trzecim - ostatnim piętrze od wielu lat i trochę tych zapachów z gotowania jest, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Jeśli coś czuję, to najczęściej na klatce schodowej - zapachy pieczenia/gotowania jedzenia przecież gdzieś muszą się ulatniać jeśli nie ma się w domu pochłaniacza. Otwarte okna na klatce (i drzwi) dość sprawnie przewietrzają wspólną przestrzeń, a moje podwójne drzwi szczelnie przylegają do futryny.
Gorzej, że na samym dole mieszkają trzy psy. Małe kundle, z zapuszczoną sierścią, szczekające na wszystko co się rusza. Cuchnie od nich niesamowicie, choć - co ciekawe - nie codziennie. Pani, które je trzyma raczej zadbana i nic by nie wskazywało na jakiekolwiek problemy pod tym względem, jednak są dni gdy odór jest intensywny. Inni już się nauczyli i gdy tylko ktoś z rana wychodzi to od razu otwiera drzwi na oścież. Współczuję tym, którzy mieszkają naprzeciwko, choć - możliwe że tak jak u mnie - mogą mieć szczelne drzwi i u siebie nic nie czują.
Innym problemem jest dym papierosowy. Nie wiem na ile jest to zgodne z prawem, ale w gablocie na klatce schodowej jest wywieszone zarządzenie spółdzielni, w której napisano iż palenie papierosów na balkonie jest zabronione. Zdaje się że mój tajemniczy sąsiad z dołu ma to w głębokim poważaniu, bo czasem tak mi zaleci dymem że aż szukam winowajcy. I nie mogę go namierzyć, gdyż nie widzę aby ktoś tam poniżej mnie palił na balkonie. Może to gdzieś z boku? Ale balkony z boku są dość daleko ode mnie, sam nie wiem.
Z kolei moja znajoma ma na punkcie zapachów blokowych prawdziwego bzika. Przeszkadza jej wszystko, chodzi po sąsiadach i zwraca im uwagę aby nie smażyli "paskudnego jedzenia" i tym podobne, a nawet posunęła się do zgłoszenia tego do zarządu spółdzielni. Jak twierdz - wysłuchali ją tam z uwagą, ale nic nie zrobili. Zatem wystosowała apel do mieszkańców tworząc taką oto kartkę:
Jak widać, różne problemy mogą się pojawić gdy się mieszka w bloku, choć niektóre z nich są trochę na wyrost. Ciekawe, że tej koleżance nie przeszkadza jej własny zapach gotowania, ale już cudzy tak... Tymczasem zachód słońca wprost z mojej ulicy:
Koleżanka jest jakaś dziwna.
OdpowiedzUsuńJa też mam zakaz palenia na balkonie w głębokim poważaniu.
Palisz namiętnie?
UsuńW ogóle.
UsuńMoja mama pali. Wydaje mi się, że wychodziła nawet z twoją dymka puścić pod blokiem :) Zazwyczaj jestem mniej wymagający i wysyłam ją na balkon.
Tak było, paliły razem.
UsuńTo u Was gotują na balkonach, nie w kuchni ? 😊
OdpowiedzUsuńOrszulka
No wg niektórych chyba tak 😁😁
UsuńA ja współczuję tym, którzy są w stanie zwrócić sąsiadom uwagę za coś tak normalnego, jak woń bigosu na klatce schodowej :). No niestety są rzeczy, których mieszkając w bloku nie da się uniknąć, okap i wentylacja nie wszystkiemu podołają. W takich przypadkach wskazana jest odrobina tolerancji i poluzowanie gaci :))). Na szczęście mieszkam w fajnej społeczności.
OdpowiedzUsuńJa także, choć wszystko może się zmienić, bo ludzie odchodzą i przychodzą nowi.
UsuńMnie przeszkadza dym papierosowy strasznie. Ktoś jest bardzo uzależniony albo to kilka osób, w każdym razie co pół godziny przydusza mnie fala dymu. Ani latem posiedzieć na balkonie, ani mieć Otwartego okna. Czemu oni nie pala w domu? Świeżego powietrza nie potrzebują przecież bo i tak wciagaja smrodliwą truciznę. W domu mieliby lepsze stężenie. A ja się duszę. Chciałabym, żeby prawo uznało balkony za miejsca publiczne i żeby zabroniono tam palenia. Na razie taka kartka jak u Ciebie można sobie tyłek podetrzeć. Balkon należy do mieszkańca o możesz tam grillować, palić itd.
OdpowiedzUsuńTo jakby bierne palenie. Nie wiem czy to prawda ale gdzieś czytałem że to gorsze niż zwykle palenie. Masakra!
UsuńPalić na balkonie można ale grillować już nie.
UsuńTak bierne palenie jest bardzo szkodliwe...
UsuńNo właśnie, więc przebywanie z kimś kto pali jest okropne!
UsuńU mnie na parterze zapachy czuć tylko na balkonie ale akurat smacznie pachnie :).
OdpowiedzUsuńZa, to dym papierosowy jest i na klatce i balkonie. Z tym, że ten na balkonie chociaż szybko się ulotni...
Dokładnie tak, czasem te zapachy są bardzo przyjemne, przecież każdy w jakiś tam sposób przygotowuje sobie jedzenie, wiadomo - zapach nie każdy lubi ale trochę więcej tolerancji...
Usuń